naturalna pielęgnacja kopyt
a jaka Ci wyszła zawartość i jakie są normy? pytam, bo podobne badania różnymi metodami oferują stacje chemiczno-rolnicze [[a]]http://www.schr.gov.pl/rep/schr/oplaty/Oplaty%20obowiazuje%20od%208-03-2008.pdf [[a]] <- tu jest cennik
lira wykopycenie to nie jest zrzucenie puszki kopytowej? Np. przy ochwacie?
ola_koniczynka Wykopycenie to utrata puszki kopytowej 😉
Ja się spotkałam z tym terminem w przypadku kulawizny u ok. rocznego żrebaka , który z kumplami zaszalał na grudzie . Dawno to było , jakieś 15 lat temu . Wet użył wtedy tego określenia i od tamtego czasu się z nim (znaczy z określeniem) nie spotkałam . Więc się zastanawiam , czy na pewno takie schorzenie występuje i na czym konkretnie polega ... 🤔wirek: Dodam , że konik oprócz kulawizny nie miał żadnych innych objawów (typu opuchlizna ...). Zalecenie było - nie wypuszczać ileś czasu . No i przeszło .
Tak jak już napisano jest to utrata puszki kopytowej z tego co mi wiadomo-zupełne i niestety nie ma już wtedy ratunku..
Zamówiłam w końcu od p.Podkowy biotynę z miedzią i cynkiem oraz osobno tlenek magnezu paszowy 94% - Fe 0,4% myślicie,ze tak może być? Kolejne pytanie co podajecie jako nośnik?Można mieszać z czymkolwiek?Wiem,ze nie raz już tu było o tym mówione i wierzcie mi staram sie czytać wszystko ale czasu niewiele na siedzenie przed komputerem a istotne dla mnie są każde informacje 😉
lacuna ja biotyne dodawałam do owsa zwilżonego, aby proszek nie został na dnie żłobu.
Tak jak już napisano jest to utrata puszki kopytowej z tego co mi wiadomo-zupełne i niestety nie ma już wtedy ratunku..
Czyli nasz wet wcisnął nam jakiś kit wtedy , mówiąc o wykopyceniu ?
Ale jaja ....
No cóż , człowiek się uczy caaałe życie ...
Tak słyszałam ale możliwe,że mnie wprowadził ktoś w błąd 😉 Może nie tyle wcisnął kit co użył tego samego terminu dla innej przypadłości?Chociaż mnie osobiście już sama nazwa jakoś tak narzuca tok myślenia 😁
lacuna, dziś są takie metody że konia który wyskoczył z kopyta można uratować - oczywiście w klinice , za dużo euro 🙂
To już inna sprawa oczywiście 🙂 nadal uważa się,że koń ze złamaną nogą to tylko do uśpienia a tymczasem z powodzeniem się operuje takie konie i biegają dalej 😉
ale powiem że jak usłyszałam o celowym ściąganiu puszki ( ponoć w klinice Dr Strasser ) w skrajnych przypadkach to byłam w szoku że tak można, ponoć na specjalnych matach taki konik się nawet porusza i czeka aż urośnie nowa puszka...
W jednej z jej książek był opisany taki przypadek. O ile dobrze pamiętam to koń ma wtedy specjalny opatrunek.
Hm, jeśli nie mam omamów, to w jednej ze stadnin huculskich jest kobyłka po całkowitym zzuciu puszki. Właściciele wspominali zdaje się o jakiejś infekcji bakteryjnej, jako przyczynie 🤔 W każdym razie kobyła miała zakładane opatrunki, dopóki puszka nie odrosła, ale mam wrażenie, że faktycznie poza kliniką taka zabawa ma małe szanse powodzenia, bo to, co odrosło trudno nazwać normalnym kopytem. Ponad to kość kopytowa uległa uszkodzeniu, zdaje się że już po wykopyceniu.
Kompletnie zapomniałam o tej kobyle, przy najbliższej okazji postaram się ją obfocić i dopytać właścicieli o szczegóły.
ola_koniczynka, Brr 😲 Ja po rosyjsku ni w ząb, co u tych koni było przyczyną?
Ja się przyznam , że konia bym uśpiła w takim wypadku .....
Zastanawiam się jak po zzuciu puszek wszystkich czterech kopyt narastają te nowe puszki , bo koń niewiele chodzi , nie ma stymulacji kopyta i to co rośnie jest chyba mocno zawężone , nie ?
No i tyle cierpienia takiego konia .... aż mi skóra cierpnie ...
Orzeszkowa dopytaj i wstaw fotki , bo jestem bardzo ciekawa takiego kopyta ...
Kurcze niesamowite, że ten koń z Rosji doszedł do siebie tutaj to już ekstrema,

cud że czubek kości kopytowej się nie "rozpuścił". Później widać że kopyta są normalne i koń sobie biega z innymi końmi.
Dla mnie to cud , że te kopyta są normalne ... Widać też , że koń miał super opiekę ... komuś bardzo na nim zależało .
Wynikało by z tego , że przy fachowym podejściu ryzyko infekcji w takiej sytuacji nie jest duże ... rozumiem , że to co wystaje to kość kopytowa ...
zimno mi się zrobiło jak zobaczyłam te zdjęcia.
co jest przyczyną takiego zrzucenia puszki kopytowej 😲
Paweł Golonka też opisywał leczenia konia ze zrzuconą puszką kopytową. Ryzyko infekcji jest cały czas i tak po prawdzie to zawsze taka trochę loteria jest - do końca nie można mieć pewności jak zachowa się kość kopytowa. Jeżeli nie dojdzie do martwicy kości - kopyto odrasta, jeśli z jakiś powodów dojdzie do częściowej choćby martwicy kości kopytowej odrośnięcie prawidłowej puszki kopytowej jest niemożliwe.
Widok straszny.
Znalazłam jeszcze też wzmiankę o klaczy która miała to samo, kopyto odrosło ale, po jakimś czasie na RTG wyszła ogromna liza kości ( co to znaczy??).
wykopycenieedit: chyba już wiem:
Osteoliza (liza - rozpad) oznacza zniszczenie struktury kości - zarówno istoty gąbczastej, jak i istoty zbitej. Towarzyszy jej tzw. odczyn demarkacyjny ze strony otaczającej tkanki kostnej. Jest to pas sklerotyczny znajdujący się wokół osteolizy, który powstaje jako reakcja prawidłowej kości na jej uszkodzenie i jest nadmiernie zbitą tkanką kostną.
Chociaż sama nie strugam ale interesuje się tym (dzięki za ten temat). Ostatnio miałam sytuację, gdzie jednak moje kopytowe przeczucie mnie nie zawiodło.
Kowal robił mojego konia. Natomiast te kopyta mi się nie do końca podobały po robocie. Miałam wrażenie, że zbyt oszczędnie są potraktowane kąty wsporowe i ściany. Natomiast koń chodził dobrze nic mu nie dolegało ale...
Po pewnym czasie po staniu w nocy w boksie pojawiła się minimalna opuchlizna na nogach. Były opuchnięte pęciny do stawu pęcinowego we wszystkich nogach.
Po ruchu opuchlizny nie było. Zastanawiałam się od czego to może być. Koń nie zmieniał obciążenia pracą, diety, na dodatek zawsze miał czyściutkie (bez opuchlizn) nogi.
Więc zadzwoniłam do kowala i poprosiłam by zrobił mu kopyta zwracając uwagę na kąty wsporowe bo moim zdaniem koń nie ma dobrej stymulacji strzałki i opuchlizna mogła się pojawić od tego- brak dobrego krążenia. Usłyszałam, że może to nie być od tego, że to starszy koń itd... Ale kowal oczywiście zobaczył kopyta i zrobił według moich wskazówek.
Po 2-3 dniach nogi były tak jak dawniej.
ola_koniczynka, Brr 😲 Ja po rosyjsku ni w ząb, co u tych koni było przyczyną?
Nie mam pojęcia. To po ukraińsku.
"Natālija Aleksandrova
And one more time — a short photo-story of Vavilon, the Ukrainian horse, who lost all his 4 hoof capsules in 2009, and who is the happiest horse now with a help of Dr Strasser." Facebook
Edit: Wydaje mi się, że stracił kopyta przez ciężki ochwat...
A nie jednak tłumacz google pokazuje, że po rosyjsku...
hypnotize A Ty jesteś pewna że to jest ropa w kopycie, skoro wet konia teraz nie widzial?
http://www.ochwat.pl/galeria.html - Tomek też miał taki przypadek.
I powiedzcie mi, tak patrząc na te uratowane metodą dr Strasser konie, czy zasadne jest zakazywanie tej metody czy określanie jej mianem barbażyńskiej?? Przecież te konie i tak miały przed soba jedynie wizję wiecznych pastwisk, jeśli leczenie by się nie powiodło, czy to dowodziłoby, że metoda jest zła, czy po prostu przypadki tak trudne, że nie dało się już pomóc?? Interesuje mnie Wasze zdanie, bo tak często można się spotakć z zarzutami, że dr Strasser ma sprawy w sądzie, że jej metoda jest zakazana w kilku krajach.... a dla mnie wcale nie ma tak wielkich różnic między tym co my robimy, a tym co robi ona. Po prostu do niej trafiają cięższe przypadki i dla mnie to już "zabawa w Boga"...(mam nadzieję, że nie uraziłam niczyich uczuć religijnych, ale dla mnie to jedynie porównanie)
Jedno jest pewne, ona musi mieć jakiś filar wiedzy, żeby działać. Gdyby robiła to, bo "jej się tak wydaje" to sama bym się zastanowiła czy warto konie dawać właśnie do niej. Skoro trafiają do niej przypadki ciężkie to bazuje już na jakimś doświadczeniu, a wiadomo, że niektóre przypadki są podobne do siebie, chociaż przeważają te różniące się od siebie. W zależności od jej intencji czy ona chce pomóc, czy wypromować się na wyleczeniu ciężkich przypadków i zabłysnąć.
wiesz... nie sądzę, by to była chęć wypromowania własnej osoby... to starsza kobieta o bardzo bogatym doświadczeniu,jak dla mnie ma dar i chęć niesienia pomocy, struganie koni to nie jest łatwy kawałek chleba....
Znam lecznicę gdzie wet, z dużym doświadczeniem, miał ciągle problemy z klientami, że im obiecywał a wyszło inaczej a były to zazwyczaj naprawdę trudne przypadki niektóre konie przyjeżdżały prawie w stanie agonalnym. Potem stwierdził, że nie będzie pocieszał klientów tylko mówił najgorszą wersję jaka może się wydarzyć w danym przypadku żeby nie było rozczarowań a jak będzie dobrze to super. Ale to także nie zdało egzaminu. Więc jeśli ktoś stwierdzi, że może wygrać w sądzie jakąś kasę to zawsze będzie bruździł.
Doktor Strasser to człowiek o olbrzymiej wiedzy na temat anatomii i fizjologii kopyta. Jej badania na temat anatomii i fizjologii wniosły wiele do wiedzy na ten temat. Ocena budowy i funkcjonowania prawidłowego kopyta nie jest inna niż w metodach "naturalnych" ( no może poza podejściem do podeszwy) - różnica leży w drodze jak do tego dojść. Nie udaje się zwłaszcza tam gdzie nie można przy jej stosowaniu zapewnić odpowiedniej ilości ruchu po odpowiednim podłożu no i zakłada, że podczas dochodzenia do żądanego efektu może boleć. Ten zakładany efekt bólowy powoduje że metoda ta jest zakazywana lub określana barbarzyńską. Ale po wielu operacjach chirurgicznych przecież też boli.W ciężkich przypadkach np. ochwatu jej działania nie są bardziej drastyczne niż klasycznych kowali i klasycznych lekarzy wet a efekty o całe nieba lepsze.