naturalna pielęgnacja kopyt

dziękuję, nie patrzyłam na 1 stronę - już idę szukać.
U p. Podkowy pojawił się jeszcze jeden (czwarty) tlenek magnezu 94% w dobrej cenie a co do cen nie przesadzajcie dziewczyny ten najtańszy podrożał o 2 zł. I tak jego suplementy są zdecydowanie najtańsze a magnez nawet wielokrotnie tańszy od innych.


Ja nie przesadzam. Kupowałam ten magnez za 6zł, a jakieś 2-3 dni przed zakupem sprawdzałam cenę i było 4 zł. To była cena startowa 😉.
Nie chodzi o to, że to drogo, raczej o skale zmiany ceny.
Swoją drogą, i piszę to bez ironii, podziwiam p. Podkowę jako przedsiębiorce. Jest niesamowicie elastyczny, doskonale wyczuwa potrzeby rynku. Prowadzę działalność od kilku lat i do pięt mu nie dorastam. I nigdy nie dorosnę, eh...
Sorki za OT.
A tak przy okazji. Może wiadomo coś o kursach z Larsem?
siwaaa, gryzę się w język od początku twoich perypetii, bo złych proroków się wyrzuca za burtę, ale nic nie wskazuje, żeby powodem opisywanej kulawizny było "coś co łatwo minie" w kopycie. Jestem przekonana, że konia trzeba starannie zdiagnozować. I "czemuś" jestem prawie pewna, że nie jestem pierwsza osobą, która ci to pisze.
Nie wytrzymałam po tym "doktor czas". Jeśli chce się pomóc kulawemu koniowi, trzeba szybko pozbywać się miłych złudzeń typu "przyszło to pójdzie".
halo-  oczywiście, że nie zostawiłabym konia bez opieki. Jestem z tych co panikują i szybko starają się działać. Codziennie był i jest  dokładnie oglądany. Wetka nic innego nie wymyśliła, co było tu opisane,badanie kleszczami nic nie wykazało. A na dodatek dzisiaj ledwo ale to było mało widocznie znaczył w kłusie.Jest ogromna poprawa. Z końmi od weekendu  nie może przestać świrować.  Więc coś co było przechodzi, mam nadzieję. Opatrunki/  maści robię codziennie. To z koronki zeszło . W kopycie nic się nie pojawiło.
siwaaa, no oby, oby...
Jeśli coś się będzie działo, to robimy USG. Niestety akurat RTG nikt tu niema  😤 Bo zdjęcie zrobiłabym na pewno.  Z wetką codziennie omawiam, co się dzieje, czy jest poprawa czy nie. I od weekendu jesteśmy dobrej myśli.  😀
Gillian   four letter word
14 lutego 2012 06:38
kwiatuszki, czy konia ze szpatem werkuje się jakoś inaczej niż zdrowego?  🤔
Ja robię tak samo jak inne, tylko muszę trzymać zawsze krótko pazur w tyłach ( do białej linii) bo niestety przydługi pazur (wystarczy kilka mm )powoduje u mojego konia "blokowanie" się stawu skokowego. No i trzeba uważać żeby za mocno nie obniżyć piętek, koń mocniej wsuwa tyły pod kłodę. Miałam podobnie jak u DEI, za mocno obniżyłam piętki i pojawiły się opoje, nogi czasem puchły, choć do końca nie jestem pewna czy nie przyczyniła się do tego dieta. Zauważyłam jeszcze  że zbyt mocno obniżone piętki w tyłach powodują mniejszą stabilność zwłaszcza na śliskich podłożach. Czy twój koń chodzi sprawnie czy jest kulawy? Mój jest jeszcze sprawny i chodzi b.dobrze. Ważne żeby koń ze szpatem miał ciągle ruch dla dobrego smarowania stawów. Stanie w stajni jest dla takiego konia zabójcze.
Tak wyglądają teraz tyły u mojego konia




Co sądzicie o tym tarniku? Pierwszy raz widzę profilowany tarnik i zastanawiam się, czemu to profilowanie służy. Tzn. rozumiem, że pewnie ma pasować do okrągłości kopyta, ale ponieważ na okrągłości dobrze sobie radzi tarnik prosty, czy profilowanie ma jakoś ułatwić robotę?  Bo jak ułatwić, to biorę  😀

http://allegro.pl/show_item.php?item=2118589450
dea   primum non nocere
14 lutego 2012 09:19
Miałam taki tarnik, koszmar jak dla mnie. Nie wiem czy to identyczny. Mój miał malutkie ząbki, bardzo słabo zbierał, a krzywizna wcale nie pomagała. Do tego ma wadę (dla mnie) wszystkich pilników "dwustronnych" - ząbki zawracają w połowie 😉 a ja czasem używam jednego końca, czasem drugiego.
Dla mnie też taki dwustronny to koszmarek, robiłam takim ale nie był profilowany.
Dea, wiesz, że jesteś moja wyrocznią  :kwiatek:    – nie kupuję!
dea   primum non nocere
14 lutego 2012 10:19
Każdemu co innego wygodne 🙂 Akurat jesli o sprzęt chodzi. Robiłaś kiedys takim "dwustronnym"? Bo to chyba największa jego "wada" - dla mnie.
Ja go nie potrafiłam chwycić, jakiś za mały, za wąski, w ogóle nie poręczny. Podobno je się kładzie na przedramieniu i tak piłuje.
a ja powiem,że mnie bardzo dziwi jak ktoś pisze o obniżaniu kątów w zadach 🤔wirek: ja nigdy nie miałam potrzeby obniżać 👀 nawet w kilku przypadkach bym chciała zapuścić i się nie da, bo konie ścierają tył kopyta 😵 Czasem przejadę tarnikiem jedną stronę, jak koń ściera nie równo ale specjalnie nigdy nie obniżam.... widocznie to kwestia podłoża po jakim porusza się futrzak, u mnie jest bardzo twardo 🙁
A co do szpata, to także strugam "normalnie". Pazury na krótko, by koń nie stawał podsiebnie, piętki standardowo, z resztą w tej kwestii wyboru nie mam 😉 Szpat jest artrozą, czyli zwyrodnieniem postępującym i w takim przypadku skupiłabym się nie tylko na kopytach ale na diecie (dodatki by utrzymać dobre smarowanie i chrząstki w jak najlepszej kondycji) i ruchu, dodałabym pole magnetyczne i futrzak powinien się cieszyć sprawnością długie lata.
a ja powiem,że mnie bardzo dziwi jak ktoś pisze o obniżaniu kątów w zadach 🤔wirek: ja nigdy nie miałam potrzeby obniżać 👀

Zaczynałam od czegoś takiego

Piętki z tendencją do wyjeżdżania pod kopyto, bez ingerencji w kąty wsporowe nie dałabym rady tego wycofać
teraz jest tak
a ja powiem,że mnie bardzo dziwi jak ktoś pisze o obniżaniu kątów w zadach 🤔wirek:

Ja byłam zmuszona, mnie to nie dziwi. 🙂
Ja też musiałam rok obniżać, dotąd w zadach nic nie ruszam poza skracaniem pazurów.
Przepraszam, że było to zdjęcie.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
14 lutego 2012 12:43
ansc, ależ poprawa :O
Gillian   four letter word
14 lutego 2012 13:37
mój koń ma szpat w obu zadach, jest sprawny, biega i nie kuleje, okresowo bywa mniej ruchliwy ale ogólnie ma się dobrze. Kopyta z gatunku tych fantastycznych 🙂 ale myślałam, że może jest jakieś specjalne postępowanie 😉
u mnie takie podłoże, że katów w zadach nie dotykam, szutry są chyba bardziej bezlitosne niż tarnik 😉 Czasem chciałabym by coś odrosło, miałabym w czym dłubać 😉A druga sprawa jest taka, że piętki miałam położone, czyli wysokie inaczej 😂 Musiałam kąty wycofać ale nie obniżyć 🤔wirek:
Wyobraźcie sobie, po czym jeździmy- podeszwa w glavach wydaje swoje ostatnie tchnienie a buty mają rok, no i leżą nie używane od października 😵
LatentPony   Pretty Little Pony :)
15 lutego 2012 07:00
Przeszukałam wątek (oczywiście korzystając z wyszukiwarki, więc mogłam coś niechcący ominąć) i nie znalazłam odpowiedzi na moje pytania.
Jest jakaś określona mniej więcej głębokość na jakiej znajduje się strzałka gąbczasta pod strzałką rogową?
Jak wygląda żywa, świeża strzałka gąbczasta? Może być taka mocno żółta?

Mieliśmy bardzo ładne strzałki. Ale w czasie tych największych mrozów konie nie wychodziły ze stajni. Trzy dni temu zauważyłam, że ma bardzo pogłębione rowki, najbardziej w prawym przodzie.
Nie ruszałam strzałek żadnymi lekami od pół roku. Więc bez obaw (o uodpornienie bakterii) zadziałałam schematem: dokładne czyszczenie - woda utleniona - jodyna - mieszanka maści clotrimazol + tribiotic - zabezpieczone watką.

Przez 2 dni (dzisiaj 3 dzień) boks sprzątany codziennie, czysto, do tego powyższy schemat leczenia. Wczoraj jednak zauważyłam, że wyciągając delikatnie kopystką watkę wyciągnęłam także odrobinę czegoś mocno żółtego. Potem zdecydowałam się na wycięcie farfocli (tylko tych czarnych, odstających). I pod farfoclami, w dziurze, zobaczyłam taką dziwną żółtą masę.

To już jest strzałka gąbczasta?  🤔 Co mogę z tym zrobić? Jak dalej leczyć? Spróbuję zrobić zdjęcia, ale mój aparat może nie współpracować przy takim detalu.

Na razie bardzo dokładnie to wyczyściłam, przemyłam. Potem włożyłam maści i zatkałam watką.
Mogę na takie coś zastosować CTC? Może jakiś opatrunek na całe kopyto? Martwię się, nie daje mi to spać...

Gdzieś był chyba podawany link do filmiku na którym było pokazane jak zrobić opatrunek na kopyto ze zgniłymi strzałkami. Pomoże ktoś go odnaleźć?

Dzisiaj oczywiście też do niego jadę, zdam relację, czy jest chociaż odrobinę lepiej.

Edit:
Zrobiłam zdjęcia. Niestety, tak jak pisałam, mój aparat nie chciał współpracować, więc nie są najlepsze...


(Te wszystkie farfocle to śnieg. Przepraszam, że nie są idealnie "odśnieżone", ale napadało nam nawet na myjkę, a nie dałam rady trzymać nogi konia, kopystki i aparatu jednocześnie... Więc po dokładnym wyczyszczeniu musiał na chwilę tą nogę odstawić, abym mogła wziąć aparat. Niestety nie miałam nikogo do pomocy.)

A tu zdjęcie niewyraźne, ale widać naszą dziurę:


Dziura nie jest duża, ale jest głęboka. I w tej dziurze widać coś mocno żółtego...
jak wielkie znaczenie ma poprawne werkowanie i podkuwanie koni, zobaczcie sami:

http://www.horsesecours.be/film/chevalralenti.ogg



swoją drogą niskie piętki są zabójcze dla koni o miękkich pęcinach, więc wklejajcie fotki z nogami koni a nie samymi kopytami, bo kopyto jest przedłużeniem nogi..🙂
Wiwiana   szaman fanatyk
15 lutego 2012 21:25
O tak, podoba mi się zwłaszcza to kopyto bujające się w stępie na boki.

swoją drogą niskie piętki są zabójcze dla koni o miękkich pęcinach
A jakieś uzasadnienie?
zbyt duża dźwignia na ścięgnach się robi, częste kontuzje, opoje,

nikogo nie krytykuję, proszę mnie źle nie odbierać 🙂

jeszcze warte polecenia pisemko:

www.farriersjournal.com

pozdrawiam🙂
Wiwiana   szaman fanatyk
15 lutego 2012 21:34
zbyt duża dźwignia na ścięgnach się robi
Wiesz, niskie piętki nie oznaczają automatycznie długiej przedniej ściany, która pod obciążeniem urywa koniowi ścięgna.
Opoje i kontuzje to przypuszczalne efekty - wolałabym przeczytać o biomechanicznych implikacjach wyższych piętek i i korzyściach z tychże dla układu ruchu konia.

A pisemko znam, że się tak wyrażę - osobiście 😉
spoko..jak wcześniej napisałam ..."dla miękkiej pęciny".  odpowiadając na pytanie piętka niska czy wyższa tylko i wyłącznie zależy od postawy i anatomii konia a także jego przeznaczenia użytkowego, oglądając te naturalnie robione kopytka, praktycznie niczym się nie różnią, macie takie same konie czy nikt nie patrzy na ich postawę?

kowalem nie jestem i nigdy nie będę eksperymentować na moich koniach, mam od kopyt odpowiedniego człowieka a że odpowiedni to wiem po 2 latach współpracy i po wyglądzie i zachowaniu moich koni.

czytam te Wasze wypowiedzi o werkowaniu naturalnym..skąd się to w ogóle wzięło? kowale są tak bardzo do niczego, że każdy sam próbuje "strugać"?

bez urazy dla nikogo
Wiwiana   szaman fanatyk
15 lutego 2012 22:01
Podstawową zasadą strugania zwanego "naturalnym" jest zwracanie uwagi właśnie na postawę konia i unikanie wymuszania na nim naszych subiektywnych wizji na to, jak kopyto/noga powinny wyglądać. Kierujemy się poziomem podeszwy i nie prostujemy na siłę krzywych (dla ludzkiego oka) nóg.
Koń ma takie kopyto, jakie na dany moment chce mieć. Chce mieć wyższe piętki, ma wyższe. Nie stawiamy konia na wysokich dlatego, że taką mamy wizję, bo koń jest sportowy/trzeba poluzować zginacze itd.. Koń chce mieć krótszą przednią ścianę, ma krótszą. Chce mieć 2 mm ściany nad podeszwą, ma te 2 mm. Najważniejszy jest komfort konia, który powinien chodzić z piętki. Jeśli tego nie robi, szukamy przyczyny.
To tak w bardzo telegraficznym skrócie. Pewnie dziewczyny jeszcze coś dopiszą.

BTW zapytaj piszących tu ludzi co skłoniło ich do własnoręcznego strugania własnych koni. Usłyszysz kilka ciekawych historii 😉
dziękuję Ci za to wyjaśnienie, właściwie jak o tym napisałaś to jest zrozumiałe do czego dążycie. nie mniej jednak mnie to nie przekonuje, bo jak pisałam wcześniej mam do kopyt człowieka z uprawnieniami, myślę, że gdybym go nie poznała to też bym sama próbowała grzebać przy kopytach. bywało różnie a to mój koń obrywał tarnikiem za machnięcie ogonem, ale najgorsze były te wąskie strzałki, bolesne, pękające, łamliwe kopyta, dziwne szpary w puszce kopytowej i tak dalej....ale od dwóch lat konika prowadzi inny kowal i jest naprawdę super a sama się wiele nauczyłam o kopytach mojego konia, zresztą już 29- letniego...

pozdrawiam serdecznie 🙂
Wiwiana   szaman fanatyk
15 lutego 2012 22:13
Ale do własnoręcznego grzebania nie przekonuje Cię moje wyjaśnienie, czy fakt, że robimy mało popularną metodą i nie mamy do tego jakichś uprawnień? 😀iabeł:
BTW kto Ci robi konia?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się