wysłodki buraczane
no malucha to rozumiem, bo rosnie, moja 8miesieczna malenka tez wcina masakryczne ilosci, ale kurcze tak czytam ile dajecie tych wyslodkow i dochodze do wniosku, ze chyba Mloda glodze... 😁
Katja jak nie chudnie to nie ma co przekarmiać, ale mój to pół ślązak to i żarłok, je więcej siana niż konie o wiele od niego starsze 😁
Ja zalewam pol miarki i wychodzi pół duzego wiadra 🤔 jak rozdzielę na dwa konie plus dodam lucerke (po garści) to jest naprawde sporo w wiadrze...To nie za duzo?
Konie dostaja to na wieczorny posilek , rano dostaja po pól miarki owsa z lucerna bądż sieczką.
edit;
Przepraszam nie zauważyłam poprzedniej strony na, której jest odpowiedż:P
Moje kobyły ogólnie nie narzekają na apetyt, ale w te mrozy włókno (oprócz derek) musi je grzać 😉. Jak je przylukałam to ponad 20 godzin są na zewnątrz, a w pomieszczeniu i tak mają taką samą temperaturę co na zewnątrz. Żrą na potęgę - przy - 18 potrafią w 5 pożreć okrągły bel sianokiszonki w 2 doby.
Dziękuję :kwiatek: Jeszcze muszę się zorientować jak się litry mają do kilogramów w tym przypadku :P Do tej pory dawałam pół normalnej miarki granulatu namoczonego oczywiście. Wychodziło 3/4 wiaderka takiego jak po pronutrinie na 2 konie w tym jedna kobyła źrebna w 8 miesiącu, więc trochę muszę zwiększyć z tego co Wy mówicie 😉
[quote author=zielona_stajnia link=topic=64.msg1291545#msg1291545 date=1328467225]
Mam wysłodki z cukrowni, w dużym pelecie i wagowo litr suchych to ok kilogram.
[/quote]
mi z litra suchych wychodzi 10 litrow mokrych. co ty masz za wyslodki?
Litr suchych może przecież ważyć 1 kg 🙂
katija - pisałam jakie - z cukrowni, w grubym pelecie. Granulat nie jest taki jak w paszach, bardziej wielkości "cukierków".
o rany, ale ja zrozumialam, ze ci wychodzi z jednej miarki kilogram wyslodkow 😁 i sie zastanawialam jak to mozliwe 😉
Nie, nie - jedna miarka (litrowa, "z pavo"😉 suchych waży ok kilograma, po namoczeniu daje ok 4-5 litrów. Teraz już chyba jasne 🙂
jasne, jasne 🙂
mi z pelnej miarki pavo wychodzi ok 8 litrow.
No to mi podobnie.
Ale zaobserwowałam, że one się robią dużo szybciej niż w te 12 h.
Nawet jak zaleję zimną wodą to po 4 - 5 h już są gotowe. Oczywiście, dla bezpieczeństwa trzymam te 10-12, ale kompletnie nic się już wtedy nie zmienia w ich konsystencji. Co najwyżej woda odparuje jak stoją gdzieś, gdzie jest ciut cieplej.
Ja kupiłam te niemelasowane z atosa i jak zaleje prawie wrzątkiem z czajnika to doslownie 15min i są gotowe. Podejrzewam ,ze zalane zimna jednak potrzebowałyby te pare h. Muszę to przetestować w domu, bo stajni przy obecnych temperaturach by zamarzły moment 🤔
Zima a Ty jakimi skarmiasz?Tymi Tofi?
Tak, Tofi.
Zalane gorącą rosną w oczach.
A w stajni zalewam i jest lodowato zimno i właśnie po 4-5 h są gotowe.
Aaaa, i wcale nie ma aż tak drastycznej różnicy czasowej.
A gdzieś wcześniej jest opisany mój eksperyment i paradoksalnie z zimnej wody wychodzi więcej wysłodków 😁
Ja daję dwie miarki pavowskie na łebka, konie niepracujące - za dużo czy za mało? bez owsa, po garści paszy niskoenergetycznej do smaku.
Ale dwie mokrych wysłodków?
Dałam dzis po raz pierwszy wysłodki Dodsona. Po 200 gram na łepka, wyszło pół wiadra z tego. Mega plus za to, że są gotowe po 10 minutach od zalania ciepłą wodą, mega minus za to, że siwa nie chce ich jeść 🤔. Trochę polizała, trochę popluła nimi i w sumie ich nie zjadła. Arabka wcina, aż się uszy trzęsą, zjadła porcję siwej.
Czy próbować zachęcić czymś jeszcze siwą do jedzenia ich czy po prostu nie podawać?
Szkoda, że nie nagrałam filmu z tego posiłku, usmiałam się do łez: dostały wyslodki w 2 wiadrach, siwa najpierw rzuciła się na żarcie, potem poczuła się oszukana bo zawsze dostawała coś pysznego, poszła do arabki sprawdzić czy ona u siebie nie ma nic lepszego - w końcu tamta się zajadała, więc pewnie dostala coś innego, powąchała, popatrzyła z niedowieżaniem, powąchała pysk arabki i w końcu polizała ją po pysku, żeby sprawdzić czy jednak nie je czegoś innego. Patrzyła potem na nią z miną: ty to na pewno chcesz zjeść, wiesz co robisz? 😁
Gillian , ja daje tyle samo i wywnioskowałam , że jest ok.
Gillian, spokojnie mozna dac wiecej, ale skoro konie dobrze wygladaja i nic nie robia to po co 😉
chce im dawać sporo żeby zjadły i się najadły.
Daję niecałą miarkę i wychodzi mi prawie pełne wiadro, ale robię bardziej na rzadko 🙂
Dałam dzis po raz pierwszy wysłodki Dodsona. Po 200 gram na łepka, wyszło pół wiadra z tego. Mega plus za to, że są gotowe po 10 minutach od zalania ciepłą wodą, mega minus za to, że siwa nie chce ich jeść 🤔. Trochę polizała, trochę popluła nimi i w sumie ich nie zjadła. Arabka wcina, aż się uszy trzęsą, zjadła porcję siwej.
Czy próbować zachęcić czymś jeszcze siwą do jedzenia ich czy po prostu nie podawać?
Ja przyzwyczajałam do wysłodków od podawanie malych ilości. Też na początku nie wzbudziły entuzjazmu i też zaczynałam od Dodsona. Teraz są ulubionym pokarmem. A za wymieszane z siemieniem (mielonym, bo gotowanie dla mnie jest zbyt upierdliwe) moje konie gotowe są dać się pokroić się w kawałeczki.
Czy mogę podać koniowi wysłodki melasowane jeśli nie ma problemów kopytowo/ochwatowych nie reaguje źle na zwiększanie ilości owsa w diecie i generalnie jest koniem w średniej pracy treningowej tj. do 1,5 h jazdy? Docelowo chciałabym dawać 1 kg suchych dziennie (to po namoczeniu będzie jak piszecie okolo 4 kg namoczonych? )
4 kg namoczonych, ale ile litrów????
Objętościowo koń się za przeproszeniem obsra po takiej ilości...
Dobra to ja tez proszę o rade 🙂
Kobyła 16 lat ostatnio w codziennym średnio ciężkim treningu, teraz dostaje 2 razy dziennie po 1 miarce owsa, i raz 1 miarka muesli + lucerna.
2 razy w tygodniu Mash.
Wygląda bardzo dobrze jednak chciałabym zastąpić 1 posiłek dziennie (owies), wysłodkami żeby trochę jej ta dietę zróżnicować.
Czy moge to zrobić bezpiecznie, z dnia na dzien odstawic 1 miarke owsa i dac w zamian 1 miarke wysłodków niemelasowanych?
A Grota jadła kiedyś wysłodki? Bo jeśli nie, to może przez kilka dni mieszaj jej mniejszą ilość wysłodków z tą miarką owsa i stopniowo zmieniaj proporcje (mniej owsa, a więcej wysłodków) bo z miarki wysłodków wyjdzie Ci pewnie spore wiaderko... A jeśli niemelasowane, to może na początku wybrzydzać 😉
Edit: ja odstawiam wysłodki do wiosny, bo mi w żłobie zamarzły i ani wrzątek ani nic nie pomaga. 😕
Moje konie zjadają zanim wysłodki zdążą zamarznąć. Po prostu nie dają im szansy na zamraznięcie.
U mnie też nie zdążą zamarznąć , mój osioł nawet wodę wypije jak zrobią mi się za mokre ,potem rzuca wiadrem że chce jeszcze . Daje raz dziennie pół wiadra na konia (namoczonych ).
Ja mieszam wysłodki z otrebami, wiec zalewam to wszystko na dokładke bardzo ciepła woda i nie zamarza, bo zanim wystygnie to kon to zdazy zjeść.