przeciwwskazania do uprawiania jeździectwa.

helcia   Wiedźma z czarnym kotem
07 lutego 2009 16:33
ja mam wadę serca i niby nie mogę się męczyć 🙄 (w szkole jak się zmęczę mogę siąść na ławce i odpocząć :lol🙂, a i tak konno jeżdżę. Zdarza się pchać taczkę np. z workiem lub dwoma owsa, marchewki 😉. Ogólnie robię wiele rzeczy których nie powinnam 🙄 😁
Zrobiłam sondę i takie wymieniono :
- krótkie nóżki- no niestety
- wiek (40-60 na zaczynanie - nie ma się co spodziewać oszałamiających efektów-no niestety)
-strach - jak się ktoś BOI to niech gra w szachy
- brak silnej woli i "genu" jeździectwa/fala w stajni,zakwasy,opór materii,zła pogoda etc/
- tusza - no niestety
- jak się za dużo myśli-czyli czyta i wymądrza zamiast jeździć
- brak kasy - bo nie oszukujmy się jazda konna kosztuje /dużo jazd żeby się nauczyć/
- przerost formy nad treścią-"lansowanie się" zamiast się uczenia i skłonność do kompromitujących popisów gdy jeżdżący gadaniem zakrywa żenujący dosiad
-brak mocnej głowy do picia
I moje:
- skłonność do okrucieństwa wobec zwierząt /koni/ takiego bez sensu gdzie się zastępuje braki umiejętności szarpaniem,kopaniem,batem i stekiem przekleństw.
Wszystko wymienione-nie lekarskie i OT -ale wydyskutowane krwawo w towarzystwie koniarzy z krwi i kości.
-brak mocnej głowy do picia

to chyba najbardziej 😁
Na bank epilepsja i ryzyko odklejenia siatkówki.
Z hemoroidami chyba można, ale bym nie zalecała 😁
tania.. ja sie boje, a jezdze. wiele lez, wiele razy zsiadalam w strachu, a jezdze. na niektore konie nie wsiadam, ale jezdze. w szachy grac nie zamierzam.
ponoc za duzo mysle, bo (ponoc) wynajduje sobie problemy ktore nie istnieja 😉 ale jezdze.
mocnej glowy tez nie mam -ekonomiczna jestem.
a jakos juz te ponad 10 lat bywania w stajni mam na koncie.
czyli chyba jednak sie da?
choc raz z przemeczenia(??) dostalam takiego ataku dusznosci, ze mi sie ciemno przed oczami robic koniec koncow zaczelo, ale wtedy to zsiadlam - w trosce o konia nie mojego, by se na betonie biegnac do stajni nic nie zrobil..
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
09 lutego 2009 07:24
Powiem Wam tyle - jak na kursie instruktorskim zaczęliśmy wymieniać nasze dolegliwości, schorzenia, kontuzje etc., to wyszło, że w sumie żadne z nas nie powinno się do koni zbliżać. I to samo dotyczy części (dużej) zawodników i trenerów.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
09 lutego 2009 08:19
W tym wątku mogłabym pisać dłuuugo i namiętnie  😁
Oprócz postępujących skolioz, hiperkifoz i wszelakich uszkodzeń kręgosłupa, z rzeczy ciekawszych mogę dodać jeszcze wtórne efekty zwyrodnień np. niewydolność krążenia w układzie kręgowo-podstawnym.
Zakaz jazdy konnej w jakiejkolwiek postaci na bank 😀iabeł:



Ja mam schorzenie kręgosłupa, które w większości opracowań jest wymieniane jako przeciwwskazanie do jazdy konnej. Nie dyskopatia.
No, no to ja nie powinnam jeździć na bank ❗
Tzn. przez prawie 30 lat mi wmawiali, że absolutnie i w ogóle i zapomnij. (Ja i tak wsiadałam, ale jeździłam tylko krokiem spacerowym). Aż zmieniłam lekarza 😀iabeł: Tylko żałuję, że tak późno zaczęłam szukać innych opinii.

Prawda jest taka, że większość "zakazów jazdy konnej na bank" stworzyli specjaliści, którzy w życiu na koniu nie siedzieli.

Ale teraz wiem, że nawet jakby się zebrało konsylium światowych sław medycyny i orzekli, że ja jednak nie mogę jeździć, to już mnie z konia nie ściągną 🏇
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
09 lutego 2009 08:26
Dokładnie, mojej mamie wmawiano, że z wadą kręgosłupa, to rower jest be, a teraz wszystkie dzieciaki są na ten rower pchane, bo dobrze robi na kręgosłup. :/
Dziewczyny nie straszcie ! Ja mam wadę wzroku 1 i coś tam prawie 2 i astygmatyzm .. nosze okulary 😀 ale że co jak będę miała iść na zawody np. to lakarz może mi nie pozwolić ?  🤔 Moja kumpela ma wadę -10  i w soczewkach jeździ ! xD
Po złamaniu kości ogonej niby miałam nigdy wsiąść na konia a jednak... 🏇
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
09 lutego 2009 09:35
Po złamaniu kości ogonej niby miałam nigdy wsiąść na konia a jednak... 🏇


Ta, znajoma dwa razy się tak na hucułach załatwiła i z tego, co wiem - nadal jeździ. Chociaż ojciec ponoć żartował, że jej więcej do matki na wakacje nie puści, bo wiecznie coś sobie robi.  😁
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
09 lutego 2009 09:52
wiek (40-60 na zaczynanie - nie ma się co spodziewać oszałamiających efektów-no niestety)

oszalamiajacych wynikow moze nie ma ale da sie nauczyc i jezdzic.
jak ja jezdzilam juz 2 lata to jezdzila ze mna taka pani ktora miala 60lat, jezdzila konno tylko dla tego ze lekarz zalecil jej ruch i rozwoj wszytskich miesni ( wiec konie idealne) miala dosc powazna chorobe nie wiem jak sie nazywa ale polega na tym ze "stawy jej zastygaly" jak sie nie ruszla miala potem problem z ruszaniem sie z ruchem rak i nog. jezdzac konno cwiczyla i pomagalo jej to.

moja mama zaczela jezdzic konno w wieku 36 lat i jezdzila dobrze do poki nie musiala przestac z powodu kregosłupa.


tak wiec do listy przeciwskazan mozna dopisac urazy kregoslupa ( wypadniety dyska, przesuwajacy sie, zlamania lub pekniecia kregoslupa.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
09 lutego 2009 10:13
Ja mam rotację kręgów w L-3 (tak to chyba zostało opisane, generalnie chodzi o odcinek lędźwiowy). Lekarz kategorycznie zabronił mi jeździć konno. Tzn. mojej mamie tak wtedy powiedział, że koniki to mogę pooglądać. A uraz właśnie z koni. I jeżdżę, 1,5 roku byłam wyłączona zupełnie z wsiadania na konie. Teraz zdarza się, że chodzę po ścianach z bólu, ale to jak wsiądę na wyjątkowo twardo noszącego kopyciaka. Znam też dwie dziewczyny z epilepsją, które jeżdżą i wręcz im to pomaga niż szkodzi.
Nic mnie nigdy bardziej nie irytowało, jak te wszystkie przeciwwskazania, itp. 
Jak ktoś jest dorosły, i ma uszczerbek na zdrowiu, który go teoretycznie ogranicza, to jest to jego wybór czy chce, czy nie. A skoro chce, to ma zdaje się zagwarantowane prawo do decydowania o sobie, i nikt mu nie może zabronić uprawiania tego czy tego sportu, bo ma wadę kręgosłupa!

Ja np. jestem lekko krzywa, nie wiem na ile, ale na pewno mam lekką boczną skoliozę i lordozę też w dodatku. Mam też dość znaczną wadę wzroku, bo ponad - 4 na prawym i - 3 na lewym oku. I nigdy mi to nie przeszkadzało w niczym, noszę soczewki.
I nie uważam żeby ktoś na tej podstawie miał mi zabronić uprawiać sportu. Jeśli ma się to dla mnie skończyć odklejeniem siatkówki, czy połamaniem kręgosłupa - mój wybór, moja decyzja.
Jeździć wam nikt nie może zabronić. Może was przestrzec przed konsekwencjami. Natomiast możecie mieć problem w uczestnictwie w zawodach sportowych PZJ bo tego zabrania ponoć prawo.
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
09 lutego 2009 10:39
Gosic, ale zauwaz ze w prawie lekarz musi cie poinformowac o twoim stanie zdrowia i ewentualnie musi cie poinformowac czego nie powinnas robic.
a to co ty sobie z tym zrobisz to juz jest twoja sprawa i twoje zdrowie. nikt nie ma prawa ci niczego zabronic albo nakazac.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
09 lutego 2009 10:42
Jeździć wam nikt nie może zabronić. Może was przestrzec przed konsekwencjami. Natomiast możecie mieć problem w uczestnictwie w zawodach sportowych PZJ bo tego zabrania ponoć prawo.


A jak wygląda wydawanie zaświadczeń o braku przeciwskazań?

Lekarz: Czy cierpi pan/pani na epilepsję?
Pacjent: Nie.
L.: Zaburzenia neurologiczne?
P.: Nie.

itd. itp.

Jak coś nie jest oczywiste, to nie wyjdzie na takim wywiadzie. A i badania bywają różne.
Solina - a jak się ma do tego to , co pisze jur?

Dla mnie to jest paranoja, że można komuś popsuć karierę sportową, bo lekarz mu nie wyda zaświadczenia. Jeszcze nie miałam takiej sytuacji, ale moja wada wzroku do tej pory ciągle się pogłębiała. Na szczęście jeszcze trochę i skoryguję sobie wzrok laserowo i nie będę musiała wysłuchiwać w przychodni sportowej marudzenia że dużą mam wadę.

Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
09 lutego 2009 10:59
Gosic,  odpowidalam na twoj post nie jura.

Dla mnie to jest paranoja, że można komuś popsuć karierę sportową, bo lekarz mu nie wyda zaświadczenia. Jeszcze nie miałam takiej sytuacji, ale moja wada wzroku do tej pory ciągle się pogłębiała. Na szczęście jeszcze trochę i skoryguję sobie wzrok laserowo i nie będę musiała wysłuchiwać w przychodni sportowej marudzenia że dużą mam wadę.

a ja wlasnie uwazam to za paranoje ze lekarz ma sie przyczynic do czyjegos kalectwa czy smierci tylko dla tego bo "jakas rozwydrzona panienka uprze sie i tyle" ( bron Boze nei mowie tu o tobie)
od tego sie wydaje takie zaswiadczenia zeby nie zrobic z kogos kaleki, zeby potem nie bylo pretensji do kogokolwiek.

lekarz nie moze zabronic jezdzic konno, bo to tylko danej osoby wybór i wtedy nikt inny nie bedzie winny niz ta osoba, ale jesli lekarz wyda takie zaswiadczenie podpisujac sie pod nim ze dana osoba jest na tyle zdrowa fizycznie zeby jezdzic konno, ta osoba pojedzie na zawody stanie jej sie cos to pierwsze kogo bede oskarżać to lekarza ze jest niekompetentny i nieodpowiedzialny.
i jestem pewna ze wiekszosc osob zlinczowalo by lekarza ze jak to tak mozna wypisac komus zaswiadczenie niezgodne z prawda?!
OT:
chyba jest błąd w tytule?
Nie powinno być: przeciwwskazania?
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
09 lutego 2009 11:20
A jak potraktować zakaz jazdy konnej całkowity ze straszeniem konsekwencjami, jeśli się do takowego zakazu nie zastosuję typu - kręgosłup tego nie wytrzyma, stan się może znacznie pogorszyć, to się może skończyć na wózku...  🤦

A jak się znalazła jedna mądra wśród lekarzy, która powiedziała: jeździj dziewczyno, jeździj. Uważaj na siebie, ale jeździj, a efekty będą takie i tak szybko, że sama będziesz zaskoczona. 🏇

No i jak teraz te efekty rzeczywiście są, to wszystkim szczęki opadają i się mogą nadziwić, że nie było żadnej super hiper rehabilitacji, a tylko i wyłącznie jazda konna. "Pani naprawdę nic więcej nie robiła, tzn. żadnych zabiegów, żadnej rehabilitacji, tylko koń ❓  😲 "

Dlatego ja do kategorycznych zakazów specjalistów podchodzę sceptycznie, bo w końcu znajdzie się jakiś, który się wyłamie. Ale którzy mieli rację trzeba wypróbować dopiero na sobie.  😁

Ja byłam na tyle odważna i zdesperowana, że wypróbowałam i nie żałuję. To była jedna z mądrzejszych decyzji jakie podjęłam w życiu. I naprawdę Solina nie jestem rozwydrzoną panienką. Choć moje schorzenie z urzędu kwalifikuje się do ZAKAZ JAZDY KONNEJ ❗
Solina - rozwydrzone panienki rozwydrzonymi panienkami, ale chyba mają rodziców.
Poza tym, ja mam na myśli ludzi pełnoletnich w świetle polskiego prawa.

A tym bardziej to, o czym pisałam wyżej, jest dla mnie paranoją, że ktoś chyba jeszcze na starej volcie pisał, że jakieś badania lekarskie i zaświadczenia za granicą nie istnieją.
a jakie wady kręgosłupa  są przeciwwskazaniami do uprawiania jeździectwa?
chodzi o to, że zazwyczaj po treningu bolą mnie plecy, mianowicie górna część+ramiona (po masażu mi przechodzi i mam spokój przez kolejne 2 dni, później znowu się zaczyna) czasem jak siedze w niewygodnej pozycji, albo na jakimś niewygodnym krześle po jakiś 30minutach boli mnie dolna partia pleców, a czasem nawet kuje. do tego garbie się, dostałam skierowanie do ortopedy i właśnie czekam na wizyte... spotkaliście się już może z czymś takim?
busch   Mad god's blessing.
09 lutego 2009 18:38
martynkakoniki- już kilka razy pisałam o swojej skoliozie. Gdyby była bardziej pogłębiona, wyglądałabym naprawdę jak chińskie S z tym podniesionym prawym ramieniem i obniżonym prawym biodrem.
Jazda konna pozwala mi rozmasować mięśnie i je nieco "nadbudować"- tylko regularnie jeżdżąc i unikając schylania się jestem w stanie wyeliminować ból z mojego codziennego życia.
Półsiad i pochylanie się to nie dla mnie- zawsze mnie od tego łupie w krzyżu  😁
martynkakoniki- już kilka razy pisałam o swojej skoliozie. Gdyby była bardziej pogłębiona, wyglądałabym naprawdę jak chińskie S z tym podniesionym prawym ramieniem i obniżonym prawym biodrem.
Jazda konna pozwala mi rozmasować mięśnie i je nieco "nadbudować"- tylko regularnie jeżdżąc i unikając schylania się jestem w stanie wyeliminować ból z mojego codziennego życia.
Półsiad i pochylanie się to nie dla mnie- zawsze mnie od tego łupie w krzyżu  😁

mnie jeźdząc nic nie boli, najgorzej jest wieczorami... o i zapomniałam dodać, że czyszcząc kopyta jak sie podniose w pół zgięta, dopiero po minucie wracam do normalnej pozycji...  takie masaże u specjalisty np. dwa razy w tygodniu mogą jakoś zapobiec ?
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
09 lutego 2009 19:25
Solina - rozwydrzone panienki rozwydrzonymi panienkami, ale chyba mają rodziców.
Poza tym, ja mam na myśli ludzi pełnoletnich w świetle polskiego prawa.

A tym bardziej to, o czym pisałam wyżej, jest dla mnie paranoją, że ktoś chyba jeszcze na starej volcie pisał, że jakieś badania lekarskie i zaświadczenia za granicą nie istnieją.


tylko zauwaz ze za bezpieczeństwo na zawodach odpowiada organizator i to potem jego obarczaja wine za krzywde jaka ci sie stanie.
tak samo mozna bylo by powiedziec po co ci ubezpieczenie NW na zawody? a jednak jest obowiazkowe po to ze jak np kon ci sie ploszy i spadneisz zebys dostala potem pieniadze za zlamanie, rehabilitacje itp.
zadna ubezpieczalnia nie wyplaci ci jesli nie masz zaswiadczenia lekarskiego ze na dzien zawodow bylas zdrowa.

prawda jest taka ze kazdy robi jak uwaza. nie nalezy tez sugerowac sie opinia jednego lekarza ale pojsc do dwoch trzech i posluchac co maja do powiedzenia.

i moge sie zalozyc ze wiekszosc ludzi mimo zakazu lekarza jezdza i wszytsko jest ok tylko ze jak cos sie stanie a masz wypisane czarno na bialym ze mozesz to wtedy zaczynaja sie pretensje do wszytskich tyko nie do siebie.


a jakie wady kręgosłupa  są przeciwwskazaniami do uprawiania jeździectwa?
chodzi o to, że zazwyczaj po treningu bolą mnie plecy, mianowicie górna część+ramiona (po masażu mi przechodzi i mam spokój przez kolejne 2 dni, później znowu się zaczyna) czasem jak siedze w niewygodnej pozycji, albo na jakimś niewygodnym krześle po jakiś 30minutach boli mnie dolna partia pleców, a czasem nawet kuje. do tego garbie się, dostałam skierowanie do ortopedy i właśnie czekam na wizyte... spotkaliście się już może z czymś takim?


mnie np bola olecy przez to ze mam biodro krzywe. mam przesuniety jeden bok od drugiego o 1cm
przy dlugim siedzeniu czy staniu oraz jezdzie konnej czesto bola mnie plecy i lapia takie dziwne skurcze.
moze tez byc to od skrzywienia kregoslupa
Gosic,

Witam w klubie Ja też jestem krzywa, i ciągle mam wrażenie że jedno puślisko mam dłuższe  🤔wirek: 😂
to ja się zapisuję do klubu - krótkowzroczność -7.5 i spłaszczone lewostronnie kręgi w odcinku lędźwiowym.
Przez konie miałam A)oslepnąc B) nie urodzić dziecka oraz mieć szereg innychprzypadłosci  których już nie pamiętam.

nie powinnismy tez jesc tlusto,pic wodki lesc slodyczy,bla bla,wiadomo-sport inna bajka,ale jezdzic sobie mozna ze wszystkim(czy moze bez?)co potwierdzaja niepelnosprawni.Ja mam skolioze,po roznych wypadkach z konmi przesuniete kosci jakies tam w miednicy(wyczuwalne reka)odprysk w kolanie.Jak przestalam jezdzic od roku(po wypadku z rozdarta noga sporo sie uczylam chodzic) to zaczely mnie strasznie bolec plecy,cierpnac rece(krazenie),nie wspomne o wzroscie wagi...Wiec mam w nosie przeciwskazania i zaczynam wsiadac! ps.Jak podtarnikuje pare kopyciakow to tez minute wstaje do pionu. 🏇
Ciekawe Ja mam to samo, jak przestałam jeździć zaczęłam chorować, tyć i ręce w nocy drętwieją..wiec sporto to samo zdrowie  😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się