Re-voltowe zbiórki na wykup potrzebujących koni
jak dobrze że się wszystko udało i konie znalazły wspaniałe domy tzn stajnie🙂
Myślę, że poczekamy na końcowe dobre wieści i będzie pora zamknąć ten wątek i puścić go w czeluście wszechświata
chyba jednak jeszcze nie koniec, parę słów wyjaśnienia się pojawi, ale to dopiero jak Niko zawita w nowym domu...
nauczka na przyszłość dla każdego to zbyt impulsywne działanie i wypowiedzi, emocjonalne, często bolesne i z hmmm nienawiścią
czy potrzebne i słuszne? czasami tak, czasami nie
mam nadzieje że jutro będzie już lepsze dla nas wszystkich
I co dalej? Jak żyć bez wykupywania? Jak żyć?! ;-)
Ano...nie będzie po co siadać przed komputerem...nie będzie kolejnych głosowań "za" i "przeciw"...nudno się zrobi 🤣
Ale zawsze może sie trafić jakaś nieoczekiwana końska bieda do wykupienia -to i akcja na pewno ruszy 😁
Jaka wielka szkoda, że Ci którzy często mają zdanie zmienne zależne od sytuacji i położenia nie potrafią dostrzec własnych błędów a jedynie potrafią szukać je w innych.
wlasnie, tez jestem ciekawa. wiadomo cos?
transport się opóźnia, to właściciele dzwonili by się dowiedzieć o której przyjadą po konia...
podobno pojechali po jakiegoś konika i z nim Niko pojedzie do nowej stajni ...
ludzie czekają, w stajni pełna mobilizacja, niby blisko a jednak, znowu ciemno i znowu późno
tyle wiem bo teraz ja siedzę na tel i info mam na bieżąco
filmiku nie będzie bo ciemno
na razie właściciele przygotowani, jak przebiegnie załadunek się okaże
edit; z osób które deklarowały sie pomóc chyba nikt o pomoc nie został poproszony, nie ma Presji, nie ma Pokemona ...
a ja się zastanawiam czy nie pojechać...
indira, jesli to nie jest dla Ciebie bardzo duzy klopot to jedz! mysle, ze Twoja pomoc moze sie bardzo przydac... no i bedziemy miec wiadomosci z pierwszej reki 😉
Czasami ludzie przeceniają swoje umiejętności i mozliwości. A konik pamięta chyba tamto ładowanie i może być problem. Oby wszystko dobrze poszło! 🙄
rzepka, ladowania to on chyba nie pamieta, bo nawet do tego etapu nie doszlo 😉 odsadzal sie juz ponoc od samej proby prowadzenia na uwiazie.
Dzwoniłam do bery, dzwoniłam do Eweliny - właścicielki i mówiłam że jestem na miejscy wystarczy zadzwonić
Jak dzwoniłam 10minut temu to czekali jeszcze wszyscy, ale ekipa jest tam konkretna dadzą sobie radę 😉
stillgrey moja obecność tam może być kłopotliwa, w końcu sądem postraszyłam, a tak poza tym sie nie znam 😉
transportu jak nie było tak nie ma...
wszyscy czekają ...
m.indira a no fakt 😉
a wiadomo czy zrebak zostal juz odstawiony od matki?
o ile wiem to raczej nie, bo tam miejsca nie na to brak, poza tym jak bywała tam Patera to po łące chodziły wszystkie razem, więc wątpię
zapakowany, pojechał
dokładnie na dwóch lonżach własciciel i jeszcze jeden pan prawie konia wnieśli do przyczepy, ale odbierając pierwszego konia z pod Przeworska(7 km), pojechał po Nika przez Przemyśl czyli zrobili koło 45 km w jedną strone by wrócic z powrotem...
transport ten sam co poprzednio, ale dziewczynki jakby z jazdy zeszły dopiero, jak powiedział znajomy popatrzeć a i owszem było na co ale zapakowac konia to nie bardzo chyba by było kim gdyby akcja poprzednia sie powtórzyła, jeśli chodzi o pastę to pan który transportem przyjechał zapytał o jaką pastę chodzi ... a miało być wszystko... ech no i te letnie opony w samochodzie dwa konie na przyczepie...
transport ten sam co poprzednio, ale dziewczynki jakby z jazdy zeszły dopiero, jak powiedział znajomy popatrzeć a i owszem było na co ale zapakowac konia to nie bardzo chyba by było kim gdyby akcja poprzednia sie powtórzyła, jeśli chodzi o pastę to pan który transportem przyjechał zapytał o jaką pastę chodzi ... a miało być wszystko... ech no i te letnie opony w samochodzie dwa konie na przyczepie...
nie rozumiem za bardzo. mozesz napisac troszke spokojniej i jasniej?
przyjechał ten sam transport co poprzednio, odbierając konia(pierwszego o którym pisałam wczesniej) z pod Przeworska pojechali 45 km do Przemyśla by sie wrócić z powrotem prawie w to samo miejsce
transport miał być zapewniony i zorganizowany, z ludźmi do pakowania i pastą dla konia, przyjechały panienki ubrane w bryczesy jakby zeszły tyle co z koni. o paście pan nic nie wiedział . konia zapakował właściciel ze znajomym na dwóch lonżach, całość trwała może z 5 minut, klacz-matka stała obok.
samochód na letnich oponach i dwa konie w przyczepie, tyle w temacie
Tez nie do konca zalapalam sens 😉 ale najwazniejsze, ze udalo sie Niko zapakowac!
Oby dojechali bezpiecznie, pogoda jest do bani, a jeszcze z letnimi oponami... :/
edit: nadal nie kminie o co chodzi z tym transportem 😉 zabrali konia, ktory byl 7km od Przeworska, pojechali z nim do Przemysla (po co?) i wrocili z powrotem do Przeworska po Niko, tak?
To co piszesz o tym przygotowaniu transportu przez P. Pajora brzmi dosyc niepokojaco, oby ostrzezenie Galopady (?) nie okazalo sie sluszne i na miejscu. Nie ma jednak co demonizowac, grunt, ze kon za chwile znajdzie sie w nowym domu.
Pozostaje czekac na fotki z nowej stajni 😀
stillgrey, jakby właściciel się pierwszym razem nie obraził to pewnie dawno już Niko był u Kopyciaka i obyłoby się bez tej całej afery
edit; tak własnie było, dlaczego tak zrobili, nie mam zielonego pojęcia, dodam tylko że ten pierwszy koń był od znajomej Patery
indira, czyli przyjechala ta sama kolezanka bery co poprzednio? dobrze rozumiem? i ona tak na letnich oponach do tego szczecina czy gdzies tam jechala?
samochód był ten sam, a więc?
W taka pogode to bym sie bala na letnich oponach podjechac do sklepu za rogiem, a co dopiero kilkadziesiat km z przyczepa i dwoma konmi... ale to ja.
Pozostaje monitorowac czy dojechali bezpiecznie.
btw. te dziewczynki w bryczesach mnie rozwalily😉 ale niektorzy tak juz maja, ze jak do koni to tylko w bryczkach 🤣
Auto nie chciało ruszyć,slizgało się,znajomy jest pewny ze to letnie były(a jeśli by się pomylił to zimowe z kijowym bieżnikiem). zapalić też nie chciało. z Przemyślem się też wyjaśniło,pomyliły im sie miasta,to na p i tamto też,dobrze że tylko 45 km a nie 100...
ogólnie było bardzo miło i sympatycznie a ta znajoma bery7 powiedziała że koń będzie miał tam naprawdę świetnie, i niech tak zostanie... szerokiej drogi
m.indira siejesz tu zamieszanie. Piszesz coś, potem się wycofujesz, wypisujesz domysły, spostrzeżenia jakiś "ktosiów" co może widzieli ale się pomylili...
"ogólnie było bardzo miło i sympatycznie a ta znajoma bery7 powiedziała że koń będzie miał tam naprawdę świetnie, i niech tak zostanie... szerokiej drogi"
amen. nie ma co rozkladac sytuacji na czynniki pierwsze, najwazniejsze, ze sie udalo! 🙂
Nine, nie wycofuje, dopisek o oponie w nawiasie jest mój, nie znajomego,ale jak zwykle ktoś wie lepiej,ja wejsc nie moglam na teren ale wiem jak było i nawet moge powiedzieć kto pakował z imienia, kto trzymał matke, i ile osób przed stajnia było,rozmów nie słyszałam ale to nie znaczy że byłam ślepa,było spokojnie i szybko i to chyba najwazniejsze