jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
ja od miesiąca jeżdżę na Kimblewicku. Powód był taki, że moja kobyła lubiła sobie ze mną pobiegać, złapać wędzidło i usztywnić, generalnie nie szanowała ręki. Trochę się obawiałam zmieniać wędzidło na mocniejsze, przedtem miałyśmy grube, zwykłe, podwójnie łamane. Ale muszę powiedzieć, że to wędzidło zaczarowało mi konia, chodzi teraz nieziemsko, rozluźnia się nieporównywalnie lepiej, w ogóle jest mowa o konkretnej pracy, kontakt miękki, delikatny, koń przepuszczalny aż miło.
Nie zdecydowałabym się na tą zmianę, gdyby nie odbywała się pod czujnym okiem trenera.
Zastanawiam się teraz, czy mogłabym wrócić do starego wędzidła i czy wtedy koń zostałby tak samo jezdny jak teraz jest.
mybay, ja mialam taki etap, ze jezdzilam na pelhamie z przedluzana czanka. na podwojnej wodzy, ale jednak ciezki argument w reku mialam. przejechalam problem, po miesiacu wrocilam do zwyklego wedzidla. chwile trwalo, zanim kon byl spowrotem tak przepuszczalny jak na pelhamie, ale teraz chodzi normalnie. zakladam czasem na jedna- dwie jazdy, jak konikowi sie przypomina co wymyslil kiedys 😉 wiecej nie trzeba.
mybay
Masz tego kimberwicka łamanego czy prostego?
A ja zaciagnietego w pysku od pseudo westernu chodzacego na munsztuku, przezucilam na gumowe nielamane i kon nagle zaczal wspolpracowac : O
Mial ktos do czynienia z wedzidlami firmy Myler Bits? Czy to kolejne czary mary czy jednak sie sprawdzaja?
http://mylerbitsusa.com/index.shtml
Ale że co? Że wszystkie wędzidła z danego sklepu mają się sprawdzać? Na wszystko?
Jasne ze nie 😉 To akurat nie jest strona sklepu tylko strona producenta - rozkrecili oni marketing, ze ich wedzidla sa jakos inaczej skonstruowane i dzialaja calkiem inaczej i teoretycznie rewolucyjnie na jezyk konia. Trafilam na to wczoraj calkiem przypadkiem i zastanawiam sie na ile to faktycznie jest prawda i na ile to jest rewolucyjne - sama jezdzilam tylko na klasycznych wedzidlach podwojnie i pojedynczo lamanych i nie znam sie na tym. To jest jakas amerykanska firma i pan cowboy sie wypowiada na wszystkich ich materialach promocyjnych - ja jak widze cowboya to juz wietrze naturalny podstep 😉. Niektore z ich wedzidel sa jednak " dressage approved". Zaciekawilo mnie to, a sama nie umiem ocenic czy faktycznie jest w tym cos rewolucyjnego. Poszperalam troche w necie i nawet widzialam ze ten pan prowadzi " kliniki" na ktorych przyjezdza do koni ktore maja jakies problemy z kontaktem i dobiera im wedzidlo.
Tu pan opowiada o swoich wedzidlach:
Ano właśnie. Jak na początku filmiku widzę gościa w kowbojskim kapeluszu, który mówi "Hi!" i właśnie ma zacząć coś tłumaczyć, to mam ochotę z marszu stwierdzić, że to jakiś chwyt marketingowy spod znaku granatowo-czerwono-bialej flagi z gwiazdkami.... 😉
Że też oni na wszystko muszą mieć kliniki, doktorów, filmiki w necie, a do tego muszą mieć to wszystko wytłumaczone obrazowo, bo inaczej chyba nie skapczą...
I w tym wypadku chyba tak jest. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, bo jestem lekko wczorajsza, ale... krótko mówiąc, pan chyba Ameryki 😉 nie odkrył mówiąc, że koński język jest duży, koń ma mało miejsca w pysku i trzeba mu dobrać wędzidło.
Z resztą, czy to ich wędzidło nie będzie działało przypadkiem tak samo jak to?
http://www.okser.pl/busse-wedzidlo-rotary-oliwkowe-podwojnie-lamane-p-2750.htmlalbo bardziej jak to:
http://www.okser.pl/happy-mouth-wedzidlo-center-revolver-p-1331.htmlNie podoba mi się ten przykład konia z zaciągniętym ręcznym na zwykłej oliwce, która najprawdopodobniej jeszcze jest za nisko zapięta... I dlaczego każde ich wędzidło jest oliwką?
Choć z drugiej strony, jak tak patrzę na nasze miejskie legendy, w których "najdelikatniejsze wędzidło to gruba oliwka!" to trochę się nie dziwię, że w Ameryce postanowili zrobić klinikę dopasowania wędzideł...
Aga_Leming my mamy w stajni 2 takie wędzidła, kupione na ebayu. I powiem tak, dużej ilości koni naprawdę leżą, ale to są dość mocne wędzidła. Cienkie, blokowane, jeszcze z możliwością zapięcia trochę na zasadzie dźwigni. Mój koń chodził na tym średnio, ale 2 dość problematyczne w pysku po prostu są obłędne na tych wynalazkach.
Jako że nikt nie chciał pozyczyć, to zakupiłam kimberwicka niełamanego. Jestem po 1 jeździe. Wędzidło zostało kupione dla ogiera, który od jakiegos czasu ma własne pomysły na życie i jesli tylko pojawiaja sie na ujeżdżalni konie, nie ma mozliwości pełnej kontroli. Wiec dostał to dla mojego i innych uzytkowników ujeżdżalni bezpieczeństwa. Jest to kon z typu tych które lubią sobie zagryźc wędzidło i odpalic wrotki ( to znaczy kiedys mi sie wydawało że to jest kon do ciśnięcia, zaparty itp teraz jak ozdrowiały mu kopyta, okazało się że to jest zupełnie inny koń ). Od zawsze ciężkawy na ręce, kiedys jeżdżony głownie na pelhamie, wiec pysk srednio wrażliwy.
Wahałam sie troche czy kupic wędzidło łamane czy nie. Wziełam w koncu niełamane bo nigdy takiego nie miał.
Ze zmian na plus jakie widzę to:
Zupełny brak napierania na wędzidło. Cała jazde miałam totalny luz i czułam na rece tyle żeby wiedziec że kon ma w pysku wedzidło i sie nie chowa.
Duzo lepsze wygięcia szyi. Płynne, bez zaparcia czy używania z mojej strony jakiejkolwiek siły, wygiecia z łydka, bez otwierania pyska.
Ogolnie lepsza praca na kołach. Bez napierania na którakolwiek z wodzy. Mozliwe że wpływ na to ma fakt że przez brak kilogramów na ręce nie naduzywam jednej lub 2 wodzy i wedzidło lezy w pysku równo.
O wiele lepsze łopatki i ustepowania.
Kon skupiony, bez niespokojnej głowy ( wczesniej lubił sobie popatrzec w strone odwrotna niz jedzie bo np szedł tam człowiek czy jechał koń ) .
Z minusów 😉
w momencie kiedy Rudy ma ochote mnie ponieśc żeby przyatakowac i postraszyc jakiegos innego konia na jeździe, musze go przytrzymac mocniej, co w przypadku kiełzna które moim zdaniem jest dosyc ostre powoduje serie bryknięć ze złości ( o dziwo bez napierania na moja reke ) .
Dwie wodze 😉 Ale myslę że sie przyzwyczaje , bo juz pod koniec jazdy w miare mi nie przeszkadzała 2.
Jesli chodzi o reszte wrazen z jazdy to nie moge nic wiecej powiedziec. Musze widziec konia i siebie na filmie żeby prawdziwie stwierdzic czy poza tym że jest bezpieczniej, jest r.ównież luźniej i milej dla nas obojga. tzn dla mnie na pewno bo mogłam sie 1 raz w zyciu rozsiasc w siodle w pełni, bez napieć rak, pleców, posladków itp.
Nie bedzie to tez dla nas kiełzno docelowe. Mam nadzieje że za jakis czas bede mogła bezpiecznie wrócic na zwykłe. Ale wtedy sie zastanowię czy powinno to byc kiełzno łamane czy niełamane.
Osobiscie uważam że nie jest to kiełzno dla nikogo niedoświadczonego , bo przy mocnej łapie mozna zrobic tym spora krzywdę. Nie wiem dla jakich koni moge tez to kiełzno polecić, bo nie było kupowane do korekcji. Ciesze sie że kon bardzo pozytywnie zareagował, nawet nie spodziewałam sie takiej reakcji, ale w przypadku konia który nie jest w regularnym treningu wydaje mi sie to wszystko niemiarodajne. Mozliwe jest ze kwestia wiekszego luzu , to efekt nowości bo nagle doszła dźwignia , łańcuszek i brak łamania.
Hypnotize pojedynczo łamanego (są w ogóle podwójnie łamane kimblewicki? 🤔 )
katija i nie zdarza Ci się żeby uderzył w wędzidło, zagryzł, czy coś? Bo ja się obawiam tego, ze założę znowu zwykłe wędzidło i cała robota nad szanowaniem ręki i generalnie nad lekkością i delikatnością kontaktu pójdzie się j.... 😵
mybay
Ja nie widziałam podwójnie łamanego. Sama zakupiłam niełamane wcale. Dzisiaj wsiadam po raz 2, jestem ciekawa co z tego będzie.
mybay, wlasnie chodzi o to, ze masz po to ostrzejsze kielzno, zeby sie kon nauczyl reke szanowac. u nas byl problem z polparada. kon sie ze mna w tej polparadzie ciagal, przeciagal i silowal. dostal pelham i tam juz nie bylo dyskusji. od tamtej pory polparada oznacza polparade i jeszcze chyba nie zdarzylo sie, zeby byla proba ciagania sie w niej, a od terapii pelhamowej minal rok 🙂
do przepracowania byly inne rzeczy, bo kon o dziwo byl duzo luzniejszy i miekki na pelhamie wlasnie.
katija
Mam nadzieje że i u nas po terapii kimberwickowej ( mam nadzieje ze za jakis czas na stałe pod czyims okiem ), zmieni sie szacunek konia do reki jeźdźca. I mam nadzieje ze dosysc szybko uda mi sie wrócic na normalne kiełzno.
katija u nas problem numer jeden dotyczy lotnych. Na zwykłym wędzidle przy lotnej był rzut 100 kilo w wędzidło i dzida do przodu. Na kiblewicku na początku był nieprzyjemny pewnie widok, jak kobyła chciała uderzyć w wędzidło, a tu kuku, bo boli i były jakieś podskoki, cuda wianki. Dopiero teraz te lotne zaczynają wyglądać ładnie, ale też bywa, że uderzy w rękę. Nie wiem, chyba jeszcze nie czas powrotu do zwykłego, bo nie uśmiecha mi się zaczynanie od nowa.
a tak btw. to jak jest poprawnie : kimblewick czy kimberwick? (obie nazwy wpisane w wujka google daja to samo, wujek google zawiódł i mnie nie oświecił)
mybay, spotykam sie z obiema wersjami a czasem jeszcze z e na koncu. ja mowie kimblewick.
mybay też znam ten ból 🙄 właściwie mój ma jakiś opór do zmiany nóg, czasami jak chociażby czuje, że w jakiś sposób się do nich przygotowuje, robi szybkie poniesienie i tyle .. ale na razie jest młody to mu nie urozmaicam życia :-)
Są podwójnie łamane:
link1 link2 link3 Może mi ktoś powiedzieć jakie to ma działanie? Dlaczego ma takie dziwne "haczyki" na kółkach wędzidłowych? Domyślam się, że do wodzy? Wodze z tego nie spadają? Dlaczego ten metal jest niebieski?
LatentPony, ono to chyba nawet gotować umie 😀 Niebieski metal to "sweet iron" czyli bardziej wypasiona wersja zwykłego, rdzewiejącego metalu. Mi wygląda, że to wędzidło może być wkładane także "do góry nogami" - wtedy "haczyki" zapobiegałyby przesuwaniu się pasków od wodzy lub policzkowych.
LatentPony, ono to chyba nawet gotować umie 😀
Haha 😂 Aż oplułam monitor 😀

A wie ktoś może po co tutaj aż tyle tych kółek? Do czego służą te dwa środkowe?
Ale bajer 😀 jakoś w wyszukiwarce nie mogę tych wędzideł znaleźć, skąd je wzięłaś, i czy robią takie zwykłe ?
LatentPony, pozmniejszaj linki, bo forum się rozjechało 😉
W moim wielokrazku sprenger sa podobne kołka
halo wedzidło jest wygiete/wyprofilowane wiec do góry nogami nie bardzo 😉
Dramka, gdzie(!) tamto(!) wędzidło jest wyprofilowane? IMO małe kółeczka można zapiąć do pasków policzkowych, a można też dopiąć drugą parę wodzy.
LatentPony, to tylko inna forma wielokrążka - więcej możliwości przypięcia wodzy.
Ktoś ma link do sklepu do tego wedzidła?
halo, tyle to się domyśliłam. A wiesz może jakie to są inne sposoby dopięcia wodzy?
Sklepy z tymi wędzidłami:
http://www.bomberbits.com/sidor/Products.htmlhttp://bombersbits.co.uk/products-page/Ogólnie ich nazwa to Bomber Bits. Ale nie mam zielonego pojęcia czy to nazwa typu, metalu, czy firmy 😡
A ja sie zastanawiam skąd rzut na reke przy lotnej skoro kon musi ja wykonać od zadu, a wiec sie wycofać i podnieść ?? Ale może niewyspana jestem, wiec cos bredze. Jak wykonuje lotna w pracy ujeżdżeniowej to chwile przed czuje jak kon sie robi elektryczny w oczekiwaniu na właściwy sygnał i tez sie "przygotowuje". Wycofuje, osiada bardziej na zadzie podnosząc przód.
LatentPony, to drugie prawdopodobnie ma kilka sposobow wypiecia- jak wielokrazek, jak cyganka, jak polwas gorny/dolny i cholera wie jeszcze jak 😉
Aroid, trzylatek robi lotne?
Klami, dużo koni rzuca się przy lotnych. Przy dobrej lotnej, faktycznie koń się podnosi, ale to że koń robi lotne nie znaczy, że koniecznie robi je dobrze. Sporo koni nakręca się lotnymi i odpala (czasem jest to minimalne bardzo) i lądują od razu na łapie.
Koniczka, w sensie, że rzucaja sie na reke po zmianie, tak ? Dobrze rozumiem ? Zminiaja po czym jest ten rzut na reke i odpał ? No bo jakby rzucił sie / wparł w reke przed zmiana to chyba nie miałby jak wykonac tej zmiany ??