Ślązaki - kącik oddanych miłośników rasy :)

AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
18 grudnia 2011 08:58
[quote author=Small Bridge link=topic=99.msg1213658#msg1213658 date=1323285692]
U nich odpowiednik nazywa się schweres warmblut.
Schlesiche- takie widziałam podpisy pod zdjęciami polskich ślązaków...


jak juz podajesz zagraniczne nazwy, to moze chociaz poprawne wersje? 😉
[/quote]

Ale o co chodzi??
ale czemu od razu taki "bulwers"?😉 zwrocilam tylko uwage, ze jezeli juz sie podaje nazwy zagraniczne to moznaby chociaz w poprawnej formie. ot tyle.
Bischa   TAFC Polska :)
20 grudnia 2011 16:43
Czyli?
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
20 grudnia 2011 19:23
ale czemu od razu taki "bulwers"?😉 zwrocilam tylko uwage, ze jezeli juz sie podaje nazwy zagraniczne to moznaby chociaz w poprawnej formie. ot tyle.

Skoro nazwa poprawna, to może chodzi o użycie małych liter?
Katja,jak masz moze wiecej takich zdjec niemieckich ogierow to powrzucaj🙂
Bischa   TAFC Polska :)
20 grudnia 2011 21:05
AleksandraAlicja, fakt, nie zwróciłam uwagi.
asds   Life goes on...
23 grudnia 2011 15:54
Ja tak w ranmach jakis newsów od grubego  powiadam wielbicielkom ze ma się dobrze. Obrasta futerkiem i tyje 🙂.

No ale ja dopiero swoje dupsko bede mogła wsadzić na jego dupsko po 21 lutego  😫
cieciorka   kocioł bałkański
23 grudnia 2011 16:26
zna ktoś nalize? co o niej myślicie? pytam z ciekawości- nie zamierzam kupować 🙂
sprzedawana jako koń do ujeżdżenia
Karo3   imię Róży...
28 grudnia 2011 23:16
Mógłby ktoś w wolnej chwili podzielić się uwagami na temat kondycji ślązaków w terenie? jak ogólnie jako rasa dają sobie radę na dłuższych dystansach? jaka dawka ruchu jest optymalna dla rasy? jak długo trwają Wasze wypady w teren? z góry dziekuję 😉 🙂
To zależy od treningu, jak w każdej rasie  🙂
Moja chodzi w 2-4 godzinne tereny i jest okazem zdrowia, żadnych kulawizn, bólu grzbietu (chociaż siodło badziewne) i nadal kocha ludzi, więc przetrenowana nie jest. Jak wraca nie podpiera się nosem  😉 I nadąża za końmi z długimi nogami (moja to taki jamnik).
Kiedyś byłam na obozie jeździeckim, ślązaki dostawały w kość najbardziej, bo najgrzeczniejsze. Oprócz obozu- kolonie na oprowadzanki, jazdy dla indywidualnych klientów. Najmniej się buntowały, więc najwięcej chodziły. Czasem po 8 godzin  🤔wirek:   
Znajomej ślązaczki też w sezonie ciężko pracują. Tereny 2 godzinne to norma plus jakieś jazdy na placyku.

AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
29 grudnia 2011 08:05
Znajomej ślązaczki też w sezonie ciężko pracują. Tereny 2 godzinne to norma plus jakieś jazdy na placyku.

Potwierdzam, tej znajomej ślązaki to w terenie dają czadu- dużo galopów, tereny forsowne, a konie wracają rześkie i świeże. A są to prawdziwe, masywne ślązary!!
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
29 grudnia 2011 08:11
Wszytko zależy od kondycji konia.My jeździmy w tereny na 2-3 godziny(czasami więcej),robiąc przy tym nawet 40 km.Koń spokojnie daje rade i nic mu nie dolega  😉

Jakich ochraniaczy używacie dla Waszych koni śląskich?
Chce kupić dla mojej,ale podobno ciężko dobrać rozmiar na śląską nogę  🤔
asds   Life goes on...
29 grudnia 2011 08:53
iwona zadajesz to samo pytanie co w wątku o ochraniaczach.


U mnie gruby też spokojnie daje radę w dłuższym terenie. Nawet czasem przy galopie mu się ambicja folbluta conajmniej włancza  😂
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
29 grudnia 2011 09:54
Ale uzyskałam tylko odpowiedź,że dla koni śląskich pasują Yorki i Veredusy(odpadają ze względu na cenę).
Nie wszyscy zaglądają do wątku o ochraniaczach więc pytam tutaj jakich używają dla swoich koni  😉
iwona9208, jeszcze villa horse sa spore. i faktycznie york crystal sa duze i beda pasowac.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
29 grudnia 2011 15:18
katija a Waldhauseny z łyżką soft?
nie mam pojecia, na oczy ich nie widzialam 😉
ja mam zwykłe tatini full i tez daja rade za to proffesional's choice SMB 3 full na przody ok na tyły lekko małe xD
Karo3   imię Róży...
29 grudnia 2011 23:57
Dziękuję za odpowiedzi, więc to jednak taka cecha rasy 😉 jak pisałam wczesniej, dopiero zapoznaję się z ta rasą, jakoś nigdy ślązaki nie kojarzyły mi się z końmi do dłuższych wycieczek, myślałam, ze po godzinie terenu koń totalnie wysiądzie -  a tutaj takie zaskoczenie! Róża też świetnie daje sobie rade w terenie, aż byłam zszokowana jak chętnie i żywo idzie do przodu w terenie, po dłuższych wycieczkach koń cały czas rześki na drugi dzień tyle samo energii 🙂

Wszytko zależy od kondycji konia.My jeździmy w tereny na 2-3 godziny(czasami więcej),robiąc przy tym nawet 40 km.Koń spokojnie daje rade i nic mu nie dolega  😉


- właśnie takie dystanse ok. 40 kilometrów mnie interesują 🙂 cały czas mam  w głowie taką wycieczkę, tylko zastanawiałam się czy to nie za dużo dla ślązaka...

To zależy od treningu, jak w każdej rasie  🙂
Moja chodzi w 2-4 godzinne tereny i jest okazem zdrowia, żadnych kulawizn, bólu grzbietu (chociaż siodło badziewne) i nadal kocha ludzi, więc przetrenowana nie jest. Jak wraca nie podpiera się nosem  😉 I nadąża za końmi z długimi nogami (moja to taki jamnik).


- właśnie się tego bałam, czy przy próbie wyrobienia kondycji na dłuższe odcinki nie zaczną sie pojawiac takie problemy jak kulawizny, bóle grzbietu itd.  w końcu koń cięższy w typie, inne przeznaczenie rasy, i czy nie wyrządzę tym więcej szkody niż pożytku, ale z tego co piszecie to ślązakom nie straszne żadne eskapady 🙂  🙂 zaskakujące konie....


a czy Wasze ślązaki też są nieustraszone? 😎
Róża wlezie wszędzie, mostki, rzeczki, plastikowe butelki pod nogami, bażanty, auta, tiry - zero reakcji....
słyszałam o przypadku, że śl dał radę zrobić 70 km 🙂

tylko w ślązakach jest taki haczyk, że regularnie obciążane dużym wysiłkiem wolniej 'dochodzą' do siebie od lżejszych ras.
Averis   Czarny charakter
30 grudnia 2011 10:42
Mój znajomy ślązak lat 4  dopiero dzięki regularnej pracy (eh, kiedy to było) się rozhulał. Im więcej chodził, tym bardziej się ogarniał i po godzinie wcale nie miał dość.
im więcej chodził, tym bardziej się ogarniał i po godzinie wcale nie miał dość.
U nas jest tak samo - na początku niechętnie a potem wręcz przeciwnie 😉
Mekasta po Kastet Meandra.
Megi znajduje sie teraz gdzies pod Minskiem Mazowieckim jesli kots wie co u niej slychac bardzo prosze o kontakt 🙂


BlackLady, czy to nie jest ta sama Mekasta? http://www.mazury-agroturystyka.com.pl/index.php?page=3&action=galeria# (zdjęcie koni w bryczce, klacz od lewej)  Podejrzewam, że to ta sama i że zmieniła miejsce zamieszkania, teraz znajduje się pod Olsztynem i w tym roku odwiedziła naszego ogiera 🙂 Piszę, że podejrzewam, bo imię, rasa i wygląd się zgadzają, ale kurcze szkoda, że nie pamiętam jej pochodzenia.
Witam wszystkich miłośników ślązaków!
Czy ktoś mógł by mi powiedzieć coś na temat c.gniadego ogiera Absynt (Alpaga/Bojkot)? Na stronie Łącka są wyłącznie podstawowe informacje. Czy ktoś z Was miał z nim do czynienia? Potrzebuję jak najwięcej informacji o nim. Jak wygląda/sprawdza się jego potomstwo? Mile widziane były by fotki.
Zastanawiamy się nad wzięciem go na punkt kopulacyjny.

Z góry dziękuję za jakiekolwiek odpowiedzi  :kwiatek:
Gdzie znajdę najbardziej aktualną bazę danych ogierów śl. z licencją na Dolnym Śląsku?
na stonie www.ozhk.wroclaw.pl w zakładce z ogierami

Co do wytrzymałości ślązaków. To jeden wrocławski stary hodowca (nie bardzo pamietam nazwisko) jeździł dziesiąt lat temu na zawody zaprzegowe do książa parą ślązaków. Jechał zaprzegiem, startował i wracał do domu....
Repka, nie mogę znaleść niestety...
wczoraj czyściłam Gniadą, a ta spokojnie żuła sianko i żadnej reakcji, czego nie można powiedzieć o wielkopolce, która co chwilkę się ruszała  😜 nie ma to jak ślązak  🏇
Repka, nie mogę znaleść niestety...



Faktycznie w trakcie przygotowania jest zestawienie.
borkowa., hmm, a co to ma do rzeczy? Ja mam SP z pochodzeniem trakeńskim, na dodatek prawie 50% xx i jakoś stoi jak wmurowany...

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się