Pensjonaty we Wrocławiu

No więc własnie, nie powinno się oszczędzać na żarciu koni, ale jednak często sie takie coś zdarza. Popyt na tanie pensjonaty bedzie zawsze, bo każdy by wolał mieć coś taniej niż drożej. A każdy pensjonat to niestety jest biznes jak każdy inny. I nie da się moim zadniem zrobić oszczędnosci typu: gaśmy wcześniej światło bo się na prądzie zaoszczędzi. Osoby, które pracują czy się uczą nie przyjadą do konia w południe, bo to niewykonalne. I inne tego typu oszczędności nie przejdą. Zaczną z takiego miejsca uciekać ludzie i pensjonat upadnie tak czy siak.
darolga   L'amore è cieco
12 grudnia 2011 14:42
O takiej formie przyoszczędzania jak gaszenie światła czy zmniejszanie zużycia wody na myjce mówię w sytuacji, kiedy pensjonariusze nie zgadzają się na podwyżkę - wówczas muszą pójść na taki kompromis, który zaproponował pensjonatodawca. I nie trzeba zabraniać zapalania światła o 16, ale np. można zredukować godziny otwarcia stajni z 7-21 do 9-19 dajmy na to.
Jeśli pouciekają - trudno. W przypadku podniesienia ceny też by pouciekali. Ale jest to przynajmniej szukanie takiego rozwiązania, na którym nie ucierpią konie.
A jak pouciekają - to wcale tak pensjonat nie upadnie, bo skoro koszty utrzymania konia przewyższały cenę pensjonatu lub były jej równe, to redukcja liczby pensjonariuszy jest poniekąd rozwiązaniem pomagającym pensjonatowi odbić się od dna.
Moim zdaniem takie oszczędności są możliwe tylko w mniejszym pensjonacie, gdzie pensjonariusze stoją z knmi z symaptii/po koleżeńsku itp. W jakimś wiekszym, gdzie są rózni ludzie raczej by nie przeszło. Również nie przejdzie tam gdzie właściciel nie do końca rozumie potrzeby koni, prowadzi czysto komercyjnie swój interes, gdzie liczy się zysk a nie ludzi czy zwierzeta. Aczkolwiek idea jest słuszna.
darolga jak będziesz mieć stajnie, a ja w niedalekiej przyszłości konia będę się pchała do Ciebie jak nie wiadomo co! Dobre serducho masz, oj dobre! :kwiatek:
equidore, co ma z tym wspolnego dobre serducho? jasna sprawa jest taka, ze wiem ile siana potrzebuje na konia na miesiac, licze ile to kosztuje, licze reszte kosztow, licze ile chce z tego miec dla siebie i w ten sposob powstaje cena, ktora powoduje, ze konie sa nakarmione jak nalezy. tu nie dobre serce tylko matematyka.
właśnie miałam pisać 😉 serduchem koni nie nakarmisz
Hej, hej - tylko zapytałem czy jest możliwość - sorry, że wywołałem taką dyskusję 🙂 Nie chciałem wnikać, czy to potrzebne, czy szkodliwe itd.
Są zalety i wady, są punkty widzenia konia (właściciela konia) i właściciela stajni.

Ale nikt w końcu nie napisał jak z tym jest w Borowej 😀
nie tylko w tanich stajniach oszczędza się na żarciu dla koni. Ale tak jak piszesz, chociażby wywalanie koni na padok w celu nie gnojenia w stajni - jak dla mnie super pomysł o ile nie stoją o suchym pysku na klepisku cały dzień 😉
Pewnie, że nie tylko w tanich stajniach się tak oszczędza. Jak też tania stajnia nie oznacza, że koń bedzie głodzony. Generalizować nie można.
darolga   L'amore è cieco
12 grudnia 2011 22:32
repka - dla równowagi w większym pensjonacie większa liczba osób  zgodzi się na podwyżkę. Poza tym większy pensjonat to z reguły lepsza infrastruktura i można tutaj przyoszczędzić na czymś innym. Jestem przekonana, że zawsze znajdzie się takie rozwiązanie, które pozwoli uniknąć przyoszczędzania kosztem koni.

equidore - :-) jeśli tylko szczęście dopisze, to w niedalekiej przyszłości zapraszam :-)

katija - ano trochę ma, bo matematyka matematyką, ale trzeba liczyć tak, żeby znak większości był skierowany w stronę koni, a w najgorszym wypadku równości, i to one oraz ich samopoczucie mają być priorytetem. Chodzi o to, że pasjonat inaczej na to spojrzy i inaczej przekalkuluje, a stricte przedsiębiorca inaczej - to jest to, co wałkujemy całą stronę. Ty jak utrzymać konia wiesz,  bo jesteś pasjonatem - gdybyś była osobą tylko pragnącą zysku, to do swoich kalkulacji dołączyłabyś jeszcze "obciąć żarcie, nie zmieniając ceny pensjonatu --> czysty zysk". I to ma na myśli koleżanka equidore.

bodiniusz - swego czasu jak tam stałam, można było dokładać bez najmniejszego problemu, nigdy nikt nie robił wyrzutów z tytułu doniesienia koniowi siana, dawania takiej a nie innej dawki owsa czy dościelenia, jeśli koń zrobił masakrę w boksie. Inna sprawa - że od tamtych czasów zmienił się stajenny i nie ma już niezastąpionego, złotego Pana Jerzego (takiego stajennego marzy mi się mieć kiedyś u siebie - wspaniały człowiek!). Ogółem fajna stajnia, ale brakuje tam kogoś, kto by to wszystko ogarnął - i to niestety stąd się biorą dość liczne negatywne opinie na jej temat.

dobry przedsiębiorca pragnący zysku nie obniży jakości usług celem zarobienia (w tym przypadku obniżeniem jakości jest oszczędzanie na żarciu co ludzie zauważą i odejdą - proste), będzie szukał oszczędności gdzie indziej, lub właśnie rozbudowywał stajnie, bo więcej pensjonariuszy to większe dzielenie kosztów stałych jak chociażby ogrzewanie pomieszczeń które kosztuje sporo niezależnie czy osób jest 5 czy 15. ja nie muszę stać u pasjonata, mogę stać u przedsiębiorcy, byle dobrego.
darolga   L'amore è cieco
12 grudnia 2011 23:26
escada - fakt. W takim razie poprawiam, nie chodziło mi o pasjonata, ale o osobę rozumiejącą potrzeby koni i będącą dobrym przedsiębiorcą, a nie tylko takim, któremu dolary migoczą zamiast źrenic i uniemożliwiają logiczne (a przy okazji przedsiębiorcze!) myślenie. Rany, chyba się muszę w końcu wyspać, bo ani wysławianie się, ani czytanie ze zrozumieniem nie idzie mi tak jak powinno. Szczeniak w domu nie służy jednak porządnemu spaniu  😁
Hej, hej - tylko zapytałem czy jest możliwość - sorry, że wywołałem taką dyskusję 🙂 Nie chciałem wnikać, czy to potrzebne, czy szkodliwe itd.
Są zalety i wady, są punkty widzenia konia (właściciela konia) i właściciela stajni.

Ale nikt w końcu nie napisał jak z tym jest w Borowej 😀


Wybacz bodiniusz, jestem w tej kwestii uczulona, bo dopiero co miałam  🙇 pensjonariuszkę, która 20min. po pościeleniu leciała po następny snopek i pakowała w kobyłę siana za trzech, mimo, że ta ciągnęła już prawie brzuchem po ziemi 😉 Jasne, jej koń- jej sprawa, ale u nas zasady są takie, że się NIE dokłada. Można przyjść, poprosić o zwiększenie dawki- epk może potwierdzić, sama z siebie daję więcej siana koniom, które mają trudności z utrzymaniem wagi. Jednak mój koń np. dostaje tyle, co inne, mimo aresztu boksowego, ma tyle samo ścielone itp. i jakoś żyje i ma się dobrze nie pławiąc się w sianie 😉 Jak chcę, żeby siano starczało mu na dłużej, pakuję mu do siatki.
Niestety zezwolenie na dokładanie prowadzi często do sytuacji "daj palec, a odgryzą rękę" i stajnie nie będące wielkimi kombinatami i/lub mające własne zaplecze paszowe nie bardzo mogą sobie na to pozwolić. A zawsze znajdzie się osoba/osoby nie znające umiaru.
Jasne, że ideałem byłby stały dostęp do siana, 24-godzinny wybieg itp., ale z różnych względów w warunkach pensjonatowych jest to nie do przeprowadzenia.
Jest wybór pensjonatów, można szukać takiego, gdzie można dokładać- darolga twierdzi, że są jeszcze takie, ja znam jedynie dwa, w tym jeden to Smolec  😉 , ja mam jednak takie skrzywienie i takie uwarunkowania, że nie mogę na to zezwolić.

equidore nie wszystko złoto, co się świeci, a internet duuużo przyjmie..  😎
ale ja nie rozumiem problemu. w cenie pensjonatu mam zapewniona ilosc siana x. jestem o tym powinformowana i przyjmuje te warunki. skoro chce wiecej siana, to pytam wlasciciela czy jesli doplace to dostane np kostke wiecej. proste jak budowa cepa. jesli jest to z jakichs powodow nie mozliwe (bo np przyjechal transport z okreslona iloscia siana, ktora ma starczyc na okreslony czas i wczesniej jest niemozliwy kolejny transport) to jade i kupuje wlasne siano, ktore przywoze do stajni i prosze o zadawanie go "ponad program".
problem jest wtedy, kiedy w cenie pensjonatu mam zapewniona ilosc siana x, jestem o tym poinformowana, zgadzam sie na to, a kon dostaje polowe umowionej porcji i i tak musze go dokarmiac.
Aj, katija, bo ty jakaś dziwna jesteś 😉
Bombal, hehe, ja tam sie czuje najnormalniejsza na swiecie, to inni sa dziwni :P ja juz obczajam czy mi do tej przyczepy rolka wejdzie 😉
możecie polecić mi kogoś do transportu koni z wrocławia lub okolic, kto przewiezie dwa spokojne konie i dwie spanikowane właścicielki? i najlepiej kogoś z kim będzie się dało dogadać co do terminu i kto jezdzi totalnie spokojnie, bo jak pogoda sfiksuje to różnie może być, a ja nie zamierzam ryzykować driftów z tadzikiem w przyczepie 😉
darolga   L'amore è cieco
13 grudnia 2011 21:15
escada - łap PW  :kwiatek:
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
13 grudnia 2011 21:16
ode mnie też poszło PW 🙂
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
13 grudnia 2011 21:54
Escada dzwoń do Worka 🙂
Worek???!!!!
z całym szacunkiem do Pana Worka, ale zdecydowanie go nie polecam, jeszcze dla spanikowanych właścicielek... zawał na pierwszych kilometrach.... Jeździ bardzo szybko z końmi, zawsze mu się śpieszy, wymijając się z autami łapie pobocze, przyczepą ''rzuca'' przy czym nie zwalnia, moje konie były spocone od stóp do głów (a nie jechały pierwszy raz).
Dziękuję wszystkim za polecenia i kontakty 🙂 mam nadzieję, że pogoda dopisze w terminie przeprowadzki  🙄
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
14 grudnia 2011 12:43
Zjechałam mnóstwo stajni gdzie ceny wahały się od 500-600 i nigdzie nie było warunków takich jak mam dla konia u siebie zawsze było jakieś "ale" poza tym dziewczyna, która miała współdzierżawić najpierw marudziła, że jej wszędzie daleko, a ja się głowiłam żeby było tanio, fajnie i blisko, a skończyło się na tym, że się wypięła-super 🙂
Worek???!!!!
z całym szacunkiem do Pana Worka, ale zdecydowanie go nie polecam, jeszcze dla spanikowanych właścicielek... zawał na pierwszych kilometrach.... Jeździ bardzo szybko z końmi, zawsze mu się śpieszy, wymijając się z autami łapie pobocze, przyczepą ''rzuca'' przy czym nie zwalnia, moje konie były spocone od stóp do głów (a nie jechały pierwszy raz).



Hej, hej co ty opowiadasz, jeżeli jesteś niezadowolona z naszych usług to powiedz to Workowi, wyjaśnicie sobie, a nie tu inkognito jakieś niezgodne z prawdą rzeczy piszesz. Obie wiemy, że taka sytuacja nie miała miejsca.
Escada - ja polecam Michała Duszyńskiego. A na stres właścicielek kupić koniom  sedalin i samemu się nim sztachnąć 🤣
albo Pana Sylwka jego tatę, jest bardzo sympatyczny i opanowany- bardzo bezpiecznie jeździ :kwiatek:
Też spoko, ale z nim nie palimy 🙄
Jezdzi ktos moze tu:

http://www.turczynowka.hoste.pl/ostajni.html

??? 👀
Staneło na A. Zuchowiczu 🙂 27  planowo się wywozimy, o ile pogoda pozwoli  🙄
vampiria zdaje się, że ci ludzie kiedyś-kiedyś (przed Zaraś) mieli Groblę w dzierżawie, koleżanka ze studiów u niech jeździła i sobie chwaliła.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się