ciąża, wyźrebienie, źrebak

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
13 listopada 2011 23:16
ms_konik ja nie mam już pojęcia co robić, żeby on schudł  😕 Chłopak tak dobrze przyswaja paszę, że mam czasem wrażenie, że on na samej wodzie też by tak wyglądał. W tej chwili dostaje już tylko siano i witaminy w syropie. Może teraz kiedy został już całkiem odsadzony to troszkę schudnie. Ma ktoś jakieś pomysły na odchudzenie źrebaka?  😎 Co do odsadzenia Twojego malucha, to może zamontuj w boksie jakąś ściankę tymczasowo? U nas przez jakiś czas była taka ścianka zrobiona z płyty, kiedy stały obok siebie konie, które się nie lubiły. Przy okazji to uświadczyłaś mnie tylko w przekonaniu, że Ignaś jest ideałem. Miał tylko króciutki okres kiedy był z niego rozrabiaka. Teraz jest kochany, spokojny. Typowy konik do miziania. Nie było problemu z zakładaniem kantarka, z nauką chodzenia na uwiązie (czempionat się nie liczy  💃 ), z odsadzeniem też nie ma większych problemów. Tydzień temu nawet przez chwilę chodził stępem na lonży i zachowywał się tak jak stary, szkółkowy koń.
Na odchudzenie źrebaka - tylko siano, tak jak teraz dajesz plus ruch, ruch i jeszcze raz ruch. Oczywiscie w sensie wybiegu, najlepiej w gromadzie innych źrebaków, a nie w sensie treningu  😁

Kurczak - ile on ma miesięcy tak w ogóle?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
14 listopada 2011 09:11
branka w tej chwili mały ma 8 miesięcy. Na padoku spędza całe dnie. Innych źrebaków niestety nie ma, ale biega jak szalony z dużymi końmi, więc ruchu mu nie brakuje. Wiem, że lepiej by było, gdyby były również inne źrebaki 🙁
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
14 listopada 2011 09:22
Kurczak mnie się wydaje, że jak nastąpi taki intensywny wzrost to on się wyciągnie
w różnych kierunkach i będzie wyglądał ok.
Zazdroszczę Ci aniołowatości. Łinek przy przedostatnich kopytach tak dał nam do wiwatu,
że nawet gacie miałam mokre o_O. Ostatnie kopytka były już lepsze ale był strasznie zły i
odganiał się od nas tylnią łapką. Ale za to przy odrobaczeniu anioł, przy zdejmowaniu/zakładaniu kantarka też. Mam nadzieję, że straci trochę pewności siebie jak mu mamę zabierzemy 😉
No cóż, taki źrebak jest przekonany, że ratuje życie tak kicając przy robieniu kopyt. Stąd warto poświecić naprawdę dużo czasu by go przyzwyczaić do tego i by sie nie bał strugania 😉

Ja werkowałam kilka źrebaków, takze takich małych, kilkumiesięcznych bąbli i nigdy nie było problemu, pomimo że nieraz właściciele mówili, że źrebak przy ostatnim kowalu się strasznie rzucał, albo że nie podaje nóżek do czyszczenia. Tylko trzeba podejść do tego z założeniem, że mamy cały dzień na naukę podawania nóg - wtedy struganie zajmie 20 min 😉
Z jednym tylko mieliśmy tak, że zanim dał się dotknąć tarnikiem to minęła godzina - ale za to teraz jest najgrzeczniejszym koniem do werkowania w stajni, a ma 9 miesięcy.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
14 listopada 2011 09:58
ms_konik a kiedy zaczęłaś podnosić źrebakowi nogi? Ja zaczynałam jak mały miał mniej więcej miesiąc i od tamtej pory tylko dwa razy zdarzyło się, że próbował kopnąć. Poza tym jedynie się wiercił i na początku nie mógł utrzymać równowagi, ale sądzę, że tutaj też znaczenie miały jego przykurcze. I czy będziecie malucha w przyszłości kastrować, czy będzie ogierzasty?  🙂
Moja żrebica mocno spokorniała jak mamę zabrałam. Bo przy mamie to takie trochę waleczne bydlątko było. A teraz daje się spokojnie cała pielęgnować, łącznie z tarnikowaniem kopytek, choć czasami jej brakuje jeszcze cierpliwości do dłuższego stania na 3 nogach, ale i to bez żadnych większych afer.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
14 listopada 2011 12:32
Dziewczyny, Łinek wyśmienicie daje nogi i potrafi stać nieruchomo i grzecznie ale tylko przez czas, który uważa za stosowne 🙂.  Wydaje mi się, że spora ilość żarcia ma na to wpływ. To przedostatnie rozczyszczanie to był szczyt skandalicznego zachowania dogłębnie przemyślanego przez gnojka. Z kolei to ostatnie to już lajtowo poszło choć mina była skwaszona na maksa. 

Kurczak pewnie będziemy kastrować ale raczej późno- jak wszystkie nasze ogiery (4 lata),
no chyba, że wcześniej stanie się nieznośnym 😉
Kurczak- to druga ciąża Witki, ale w pierwszej nie była u nas jeszcze, mamy po niej źrebaka. oto on w wieku ok 10 miesięcy https://picasaweb.google.com/110957994252463352265/WiosnaHucki#5606267977809677346 , tylko przyszedł prawdopodobnie bardzo zarobaczony, tak wyglądał w formie, świeżo po wykastrowaniu. Teraz ma 1,5 roku i jest wielka beka. Natomiast tegoroczne źrebaki wyglądają dobrze, ale nie tak dobrze, jak Twój  😍
U nas mam nadzieję, że źrebaki sie same odstawią, matki w tej chwili już patrzą nieprzychylnie na cyckanie, a chłopaki pierwsze co po wyjściu z boksu zdarza sie, że idą do wanny z wodą zamiast do wymienia.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
14 listopada 2011 19:17
ms_konik pytałam o kastrację, bo piszesz, że to diabeł wcielony i już zaczynam Ci współczuć kolejnych lat. Chociaż z drugiej strony ileż ma się później wspomnień związanych z trudnym dorastaniem naszych maluchów 😉 Ja za kastrację zabieram się za jakieś 2-3 miesiące. Chciałabym potrzymać go trochę dłużej, ale nie bardzo mamy warunki dla ogierka.

marysia550 a jakiego wzrostu są mniej więcej Twoje dzieciaki? Chciałabym porównać, bo może tylko mi się wydaje, że 8 miesięczny hucuł o wzroście 132 cm, to gigant.
Moja żrebica mocno spokorniała jak mamę zabrałam. Bo przy mamie to takie trochę waleczne bydlątko było. A teraz daje się spokojnie cała pielęgnować, łącznie z tarnikowaniem kopytek, choć czasami jej brakuje jeszcze cierpliwości do dłuższego stania na 3 nogach, ale i to bez żadnych większych afer.


A własnie, twoja trochę machała łapkami. Ale nie było źle.
Takie maluchy to tez problem mają, bo sie szybko nudzą. Na szczęście im mniejszy konik, tym mniej strugania więc szybciej idzie 😉

ms_konik chyba wiem o czym mówisz. Ja np miałam trochę koni(tylko dorosłych), które ogólnie zawsze dobrze stały przy kopytach, ale czasem np jak miały zwiększone dawki żarcia, albo areszt boksowy (bo np kontuzja), to dostawały korby i to nie raz takiej, że miałam ochotę je ukatrupić  😀iabeł:
[quote author=repka link=topic=57.msg1186656#msg1186656 date=1321272960]
Moja żrebica mocno spokorniała jak mamę zabrałam. Bo przy mamie to takie trochę waleczne bydlątko było. A teraz daje się spokojnie cała pielęgnować, łącznie z tarnikowaniem kopytek, choć czasami jej brakuje jeszcze cierpliwości do dłuższego stania na 3 nogach, ale i to bez żadnych większych afer.


A własnie, twoja trochę machała łapkami. Ale nie było źle.
Takie maluchy to tez problem mają, bo sie szybko nudzą. Na szczęście im mniejszy konik, tym mniej strugania więc szybciej idzie 😉

[/quote]

Młoda była świeżo po odsadzeniu, jeszcze próbowała walczyć, teraz jej przeszło. A też po prawdzie to ja za mało z nią pracuję, to się dziewczynka niektórym rzeczom dziwi często.
repka- u mnie po odsadzeniu niemal zapomniały że umieją stać na uwiązie, nie mówiąc o podawaniu nóg, bo dokładnie do tyłka pot mi spływał zanim obydwóm kopyta wyczyściłam.
Kurczak- u mnie matki mają 132 i 133, małym raczej brakuje do nich, myśle, że ok 15 cm.
Kurczak, pulpecik super  😀, może zbiera sadełko na zimę  🤣

Jejku jak ja wam zazdroszczę jak czytam te wypowiedzi.
Mogę sobie tylko wyobrażać jak będe mojego uczyła czyszczenia kopyt itp.
W jakim wieku źrebak może mieć jakiś ruch wymuszony?

Ja trzymam mocno kciuki, że urodzi się ogierek 🙂.
dycha- lubię popatrzeć na źrebaki, jak dorastają, jak sobie radzą. Ale tak na co dzień nie lubię przy nich pracy.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 listopada 2011 22:35
dycha dziękuję 🙂 co do ruchu, to sama się nad tym ostatnio zastanawiałam, więc przyłączam się do pytania 🙂 Wiem, że w bryczce maluchy zaczynają chodzić z matkami bardzo wcześnie (oczywiście nie ciągną bryczki), ale jak jest np. z delikatnym lonżowaniem?
Cierpliwości, niedługo sama będziesz miała to wszystko na co dzień 😉 Czasem jest to potwornie niewdzięczna praca, udręka, siniaki i wylane łzy, ale gdy liczę sobie plusy i minusy wychowywania źrebaka, to jednak stwierdzam, że radości jest nieporównywalnie więcej niż łez. W pełni rozumiem jednak tych, którzy wolą pracę z dorosłymi, ułożonymi końmi.
Absolutnie bym nie lonżowała źrebaka. Koło na lonży jest małe i baaaardzo obciąza to stawy konia. U źrebaka nie są wskazane takie obciązenia.
A wogóle po co źrebakowi wymuszony ruch? O ile nie wymaga jakiejś formy rehabilitacji.
Żrebak powinien spędzać całe dnie na pastwisku i tam sobie dawkować odpowiednią ilośc wolnego ruchu.
Niektóre stadniny koni xx stosują wymuszony ruch po to aby hartować układ ruchu. Stosuje się np. Długie przepędy na pastwiska/padoki. Nie znam (bo nie szukałam) wyników badań na ten temat (nawet nie wiem czy takowe istnieją), więc trudno mi się wypowiedzieć o skutkach takich działań. Ktoś z voltowiczów kiedyś powiedział, że konei stadninowe są zazwyczaj lepszego zdrowia niż te prywatne (wyścigi).
W każdym razie lonżowanie/karuzela to nie jest db pomysł zwłaszcza dla źrebiąt. U nas stosujemy następujący "system":
- do 2 r.ż totalna wolność, poza werkowaniem kopyt i chodzeniem na uwiązie od maja do października pastiwsko powyżej 10 h/dzień, później padoki przynajmniej 4-5 h dziennie
- od 2 r.ż pierwsze przymiarki ogłowia i spacerki na wędzidle. W międzyczasie oswajanie z derkami, ochraniaczami i innymi tego typu "cudami".
-  3 lata pierwsze lonżowanie, zjaeżdżanie 3-3,5 roku
Długi przepęd nie jest moim zdaniem ruchem wymuszonym. Ot stado się przemieszcza, chwilę, bo przecież nie trwa to godziny czy dwóch. Fakt, że stadniny dysponują ogromnymi terenami pod pastwiska, więc te konie od młodości mają wystarczającą ilość ruchu. W prywatnych hodowlach często brakuje ogromnych pastwisk, co moze się później odbijać na jakości tych koni.
Ja też stosuję podobny system wychowu co armara
Nasze dzieciaki mają ruch wymuszony, jak idą z matkami w teren, tak nawet do roku jak mają to czasami zabieramy na spacery 🙂
Stadniny państwowe stosują wymuszony ruch.
Konie biegają po tzw orbitach - stado koni biega dookoła dużego padoku a w środku stoi osoba lub 2 z batami.
Zaznaczam że nie jest to gonienie koni na bij zabij ale po prostu wymuszony ruch.
Na pewno taki wymuszony ruch stosują Michałów i Janów.
Zdjęcia byle jakie, bo komórkowe
Parys



Frodo ( to zdjęcie jest szczególnie piękne :P , nie chciał stanąć na chwilę, tyle co cyknęłam wywalił świecę)

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
16 listopada 2011 19:24
marysia550 jakie one mają figury, mogę pozazdrościć 😉 Robicie maluchom kopyta?
Robimy, tylko właśnie trochę są przetrzymane.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
16 listopada 2011 19:43
Pytam, bo wiem, że niektórzy nie strugają źrebaków, myślałam że może u Was też panuje taka zasada. A kopytka faktycznie przy długie 😉
Bo mój szef ubzdurał sobie, że wezwie kowala dopiero, jak przywiezie kobyłę z Udorza z sezonu pastwiskowego no i tak czekam...wpływu na to zbytnio nie mam.
marysia
Łaciaty super  😀

Przyszły wyniki z Puław, test na ehv wyszedł negatywny... Nie wiem czemu nam ta kobyła poroniła  😵
Niektóre stadniny koni xx stosują wymuszony ruch po to aby hartować układ ruchu. Stosuje się np. Długie przepędy na pastwiska/padoki. Nie znam (bo nie szukałam) wyników badań na ten temat (nawet nie wiem czy takowe istnieją), więc trudno mi się wypowiedzieć o skutkach takich działań. Ktoś z voltowiczów kiedyś powiedział, że konei stadninowe są zazwyczaj lepszego zdrowia niż te prywatne (wyścigi).
W każdym razie lonżowanie/karuzela to nie jest db pomysł zwłaszcza dla źrebiąt. U nas stosujemy następujący "system":
- do 2 r.ż totalna wolność, poza werkowaniem kopyt i chodzeniem na uwiązie od maja do października pastiwsko powyżej 10 h/dzień, później padoki przynajmniej 4-5 h dziennie
- od 2 r.ż pierwsze przymiarki ogłowia i spacerki na wędzidle. W międzyczasie oswajanie z derkami, ochraniaczami i innymi tego typu "cudami".
-  3 lata pierwsze lonżowanie, zjaeżdżanie 3-3,5 roku


To powiem jak jest u mnie, może ktoś z korzysta.
Konie w sezonie wegetacyjnym, są non-stop na pastwisku. Potem zależy od pogody, albo 23 godziny pod chmurką z godzinnym przyjściem do stajni na dokarmianie owsem, wtedy siano dostają w dużych balach na wybiegu(tak jest teraz), lub tak jak uamary, ale tylko jak dni są deszczowe z wiatrem. Wówczas wychodzą na 5-6 godzin, ale wtedy koniska, 3-4 razy w tygodniu przepędzam po dużym placu
marysia
Łaciaty super  😀

Przyszły wyniki z Puław, test na ehv wyszedł negatywny... Nie wiem czemu nam ta kobyła poroniła  😵


A robiliście biopsję?
Mamy jedną klacz, starszą już, która w zeszłym roku urodziła źrebię martwe, prawie w terminie ale po bardzo ciężkim porodzie (płód bardzo nieprawidłowo ułożony). W tym roku poroniła i ponieważ nasz wet stweirdził, że to już za duży zbieg okoliczności (usg w normie itd) zażyczył sobie tej biopsji. Tzn zasugerował nam, żeby ją zrobić. I wyszło, że macica jest sprawna w...50%, czyli klacz nie ma już szans na donoszenie źrebaka...
Przynajmniej wiadomo o co chodzi i wiadomo, że nie ma sensu jej zaźrebiać.
Tym niemniej bardzo mi przykro, to matka i babcia wszystkich naszych kucyków!
Nie biposji nie było, bo nie było wskazań. Poprzednie 6 ciąż przebiegało książkowo, włącznie z zaskakiwaniem przy pierwszej inseminacji/kryciu. Płód był prawidłowo rozwinięty, a poronienie przebiegło bezobjawowo. Stąd wskazanie na ehv.
Dziękuję za wskazówkę, na pewno to wetce zasugeruję, na razie czekam na konsultację.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się