KOTY
Dzięki za odzew :kwiatek:
bemyself syn uwielbia kota (no może ostatnio troszkę mniej 😉 ) i po pierwszym sikaniu zabroniłam mu się z kotem bawić za mocno (tzn. ewentualnie kota gonić/drażnić czy za długo trzymać na rękach), ale to nic nie pomogło.
W sypialni lubie leżeć sobie z kotkiem na łóżku i oglądać tv, szkoda mi z tego rezygnować. Moge zamykać, ale kiedyś zapomnę. 🙁
Hypnotize też myślałam o wizycie u weta, tyle, że kot nie sika bo potrzebuje, tylko wg mnie sika w konkretne miejsca i ma to przemyślane. 🙁
Syn przez ostatnie poł roku zaczął dojrzewać i się zastanawiam czy kot nie postrzega go jak rywala? czy to w ogóle możliwe? aż tak nie znam się na kotach.
Mam też wrażenie, że mocz kota zaczął intensywniej pachnieć, jeszcze nie jak kocura, ale już nie jak kastrata. Gdzieś czytałam, że kotu można podać w takiej sytuacji jakieś hormony. Coś ktoś wie na ten temat?
edit: literówka
ile jeszcze razy ktos musi napisac/powiedziec ze koty NIE SA zlosliwe aby do niektorych dotarlo?
Incantowa, zabierz kota do weta, na pewno nie zaszkodzi. moze to stres, moze jeszcze jakies objawy sa - poobserwuj wnikliwie. naszemu tez sie zdarzalo nasikac w lozko i potem mial krysztaly w moczu wiec to byl pierwszy objaw! teraz tez od jakiegos czasu wymiotowal raz na tydzien i obecnie go usilujemy zdiagnozowac bo wyszlo ze to cos powaznego a nie tylko klaki...
Magda - a jakie wymioty ma? Przetrawione czy nie? Miauczy po jedzeniu?
Alpina wymiotowała bardzo często, od zawsze, czyli od kiedy ją mamy. Łaziłam do wetów i każdy bagatelizował problem, bo to kłaki, bo koty TAK MAJĄ, bo właściwie to on nie wie co, ale nie należy się martwić. Pinka też się "dusiła", tak jakby odkrztuszała, ale nigdy niczego nie odkrztusiła. I dopiero w wakacje, przy okazji kolejnej dolegliwości, której nikt nie umie zdiagnozować =(, dostałam probiotyk EMy, wymioty ustały, duszenie ustało, miauczenie po jedzeniu ustało. Potem się skończyły, a zanim doszły nowe, minęło sporo czasu (szkoda, że producenci i dostawcy tak sobie w kulki lecą =() i znów jej to wróciło. Mam nadzieję, że szybko przejdzie.
Jak chcesz, mogę Ci odlać moich EMów, to się podaje do karmy albo do wody, na pewno nie zaszkodzi.
Jaka to dolegliwość? U Hiszpana tak wyszły problemy z nerkami teraz- odksztuszał, ale nic nie wychodziło, tak jakby się dusił, wymiotował śluzem samym, biegunka, osłabienie, mało sików, brak apetytu, może coś jeszcze w razie co rodziców zapytam.
Pinka to ma od 3 lat, wydaje mi się, że to po prostu bardzo wrażliwy układ trawienny. Miauczy po jedzeniu, boleśnie bardzo, wymiotuje nie przetrawionym, dusi się.
Jak piszę, żaden wet mi nigdy nie powiedział co to, a badali ją na wszystkie strony, dostawała leki, karmy dla wrażliwych i nic. Dopiero EMy jej ulżyły, ale teraz cholerstwo wróciło i serce mi się kraje, jak ją widzę. Mam nadzieję, że szybko przejdzie.
Strzyga kietlice@kietlice.pl. Błyskawicznie dostałam, koleżanka też. A gdyby Ci się jeszcze skończyły kiedyś to pytaj, może akurat będę miała, to nie będziesz robić przerwy. Żałuję, że nie znałam probiotyków jak Fela żyła, też miała wrażliwy układ pokarmowy.
Jak namaczanie? Są jakies efekty na łysola?
Jak na razie mam 3/4 butelki i 2 tyg. na wykorzystanie ich 😀 Moja umierająca mięta dzięki EMom rośnie jak w dżungli 😀
Nie mogę jeszcze nic powiedzieć, bo u niej to raz mniej, raz więcej, ale obecnie, rzeczywiście mniej. Nie wiem czy to kwestia tego, że działa czy kwestia czegokolwiek innego. Posmaruję jeszcze ze 2 tyg i wtedy myślę, że będę mogła dać znać =) Ale sierść wygląda lepiej.
badamy w kierunku ukladu pokarmowego, czekam pod telefonem na wyniki kału, jak beda ujemne to robimy rtg z kontrastem (jakies wypelnienie przewodu pokarmowego). wiecej pomyslow poki co brak.
wymioty na wpol strawionym, bardzo smierdzace 🙄 nie miauczy po jedzeniu ani nic w tym stylu, tylko apetyt slaby
dzis z ciekawosci meczylam go termometrem - mierzylam przed wyjsciem do weta, mierzylismy u weta i potem w domu od razu po i teraz - odpowiedniio 38, 39.6 i 39,9, 38.5 mial! wiec temperatura u niego mocno od stresu sie podnosi.. co oznacza ze czas zaczac w domu mierzyc a nie dopiero w czasie wizyty
magda - nie siedzi dużo/więcej niż zwykle "w kucki"? Zwija się normalnie? Ranigast spróbujcie może. Ćwierć tabletki. Zaszkodzić nie powinno. Tak żałowałam, że nie zastosowałam tej (znalezionej w necie) porady wcześniej... Weci mówili, że to bez sensu, jak w końcu jeden powiedział, że sens jest i wyliczył dawkę, to dałam - pomogło, tak bardzo, ale za późno :/
Jeśli chcesz to poszukam tej strony, z której tę (i inne przydatne) poradę wyszukałam. Jeśli to jest faktycznie to, to macie spory zespół chorobowy, ale jak zwierzak mocny, to podobno daje się ustabilizowac (tylko na wielu frontach trzeba działać).
siedzi wiecej skulony, choc od dwoch dni jest poprawa i wyglada niemal normalnie
wynikow nadal nie mam czyli dopiero jutro dostane :/
No i stało się. Jest u mnie kociak. Mały chłopak, około 4 miesięcy.
Na razie jako tymczas.
Ale martwi mnie Ruda. Młody jest od trzech dni u mnie w domu. Ruda ma chyba syndrom jedynaczki, bo okazuje swoje niezadowolenie (osrała podłogę w salonie), burczy na małego przy każdej okazji. Ale są pewne momenty kiedy ta panikara się zapomina, bo szarżuje na małego w sposób jakby się chciałą bawić. Ale grać umie bardzo dobrze.
Głaszczę ją - jęczy i burczy
Mały siedzi mi na kolanach - jęczy i burczy
Przystawiam małego w pobliżu jej pyska - wącha i zaczyna burczeć
Ja pierd... koci notoryczny PMS czy syndrom jedynaczki...?
Młody w ogóle nie kuwetkowy, załapał w dwa dni o co chodzi (nie kumał z czystym piaskiem, ale podsypałam trochę brudnego żwirku do kuwety i załapał w trymiga). Niestety ma syndrom 'kto pierwszy do miski ten lepszy', ale zaczyna normalnie jeść bez pośpiechu.
Chyba go za ostro potraktowałam, bo się bał lezeć na kolanach później. Ale koty na blatach to coś czego nie toleruję i potraktowałam go lekko spryskiwaczem z wodą.
Kot w moim jedzeniu - jeszcze tego brakowało. Ma niemiły sposób pakowania się do talerza z moim jedzeniem =-=, będę musiała go tego oduczyć...
Jakieś rady?
Karmiony gotowanym kurczakiem i animodą carny dla kociąt. suchą wciąga jak odkurzacz 😉
Pilnie potrzebny sposób na sikacza 🙁
Może o tej porze są jeszcze chetni kocioznawcy 😉, aby mi pomóc w niedoli z poprzedniej strony???
Za dużo Ci nie pomogę, ale też mam w domu sikacza. Jest to kocur bardzo inteligentny, mój "pierworodny" 🙂, wydaje mi się, że bardzo ze mną związany. Sika po kątach tylko wtedy, kiedy ma problemy z pęcherzem lub (przyczyna nr2) - kiedy "inny samiec" śpi w moim łóżku, a on jest z pościeli przeganiany. Na codzień bowiem śpi ze mną kot, bo mieszkam sama 😀 Tak więc kilka razy zdarzyło się, że tuż po wizycie "innego" 😉 u mnie, Bandzior zaznaczył dobitnie, że łózeczko i pościel, jak i ja (nasikał na mnie i na pościel w nocy) są jego i tylko jego! 😉 Całe szczęście, taki wielki bunt zdarza mu się jedynie kilka razy w roku, ale nie jestem w stanie nic na to poradzić, bo nie chcę wyrzucać kotów na stałe z sypialni.
kenna dzęki za odpwiedź :kwiatek:, która tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że chodzi o chłopa, czyli mojego syna.
A czy kot może się tak zachowywać (sikać do łóżka), bo moja suczka ma własnie cieczkę?
a male znow zaczelo olewac kuwete 😕
ale za to sie rozmruczal i polubil lezenie obok, choc ciagle plochliwy, choc jestem dumna, ze juz spi obok🙂
magda - pogadaj z Ławeckim o ranitydynie koniecznie, jeśli choć trochę więcej siedzi skulony. Powiedz, że siedzi w kucki - to często objaw nadkwasoty - i że mojej to bardzo pomogło, może Felę pamięta - chuda, bura z jedną łapką bezwładną. Dawaj dużo wody, w szerokich miskach. Pije chętnie? Nie "modli się" nad wodą? Czasem lepiej troszkę unieśc miskę, żeby nie musiał sie mocno schylac przy piciu. Wymioty też pasują... Cholercia, jak się ta strona nazywała... :-S
Z tym sikaniem to trudno dojść .... Mamy w domu trzy kotki. Każda po sterylizacji. Kotki nie wychodzą na zewnątrz. Każda z kotek jest adoptowana (dwie z miasta, jedna ze wsi).
Każda kotka jest kochana, każda jest indywidualnie wypieszczona na wszystkie strony. Kotki nie zostają na długo same w domu. Nic takiego się w ich życiu nagłego nie dzieje.
A sikają.
Sporadycznie ... a jednak.
Każda z kotek doskonale wie do czego służy kuweta i używają je (kuwety) regularnie. Kuwety są regularnie czyszczone dwa razy dziennie. Zdarza się niestety, że raz na jakiś czas zastajemy niespodzianki. Np. torba męża (materiałowa), gdy przez nieuwagę zostawi w przedpokoju, jest regularnie "znaczona" siknięciem jednej z kotek. Wręcz odnoszę wrażenie, że kotka (tylko jedna - bo przyuwazyliśmy) poluje na tę torbę i chce koniecznie ją obsikać, jak tylko ma do niej dostęp.
Następne miejsce - fragment dywanu za szafką z telewizorem. Dokładnie ten fragment. Tuż przy oknie. Co jakiś czas dochodzi stamtąd niemiły zapach świeżych sików. Brrrr ..... Piorę, na jakiś czas spokój. Ale powtórka gwarantowana.
Jakiś czas temu takie niespodzianki również miały miejsce w naszym łóżku. Skończyło się, gdy zaczęliśmy zamykać sypialnię w czasie dnia i na noc, a wieczorem lub rano wpuszczamy tam koty tylko pod naszym czujnym okiem. Po paru akcjach przegonienia kota gdy tylko ustawiał się do sikania - pomogło. Teraz (odpukać) nie mają miejsca takie atrakcje w naszym łóżku (przyznam - ta wersja sikania jest mega irytująca!).
Z trzech naszych kotek tylko jedna jest poza podejrzeniami (ale to kot - ideał ogólnie do trzymania w domu). Myśleliśmy że tylko jedna kotka ma taką tendencję do sikania poza kuwetą (ta, która poluje na torbę męża), ale niestety - druga kotka również pokazała że potrafi ...
Moje przemyślenia co do sikania poza kuwetą... hmmm, obserwując nasze kotki dochodzę co raz bardziej do wniosku, że jest to jakiś kod komunikacyjny z nami. Trudny dla nas do odczytania.
My nasze kotki bardzo ale to bardzo kochamy i ich "niespodzianki" nas bardzo nie przerażają. Traktujemy to raczej w kategorii "to zwierzę tak ma".
damarina dzięki za wyczerpującą odpowiedź.
Ja też myślę, że to dla nas "kara" za coś, tylko nie wiem zupełnie za co, bo chętnie przestałabym to coś robić 😉 Tak jak piszesz sikanie do łóżka jest najdotkliwiej i najefektywniej docierającą "wiadomością" 😉 Wydaje mi się, że kotek ma u nas naprawdę dobrze.
Wersję "to zwierzę tak ma" mogłabym zaakceptować nieco rzadziej niż 4 razy w ciągu półtora tygodnia.
Incantowa, może faktycznie ma to związek z dojrzewaniem Syna? Zmienia się Jego zapach, głos, może kot postrzega Go jak obcego? Ewidentnie znaczy miejsca, gdzie chłopak zostawia bardzo dużo swojego zapachu (w pościeli pewnie kot czuje go intensywniej). Pozostaje chyba tylko pilnować, żeby zwierzak nie miał do tego dostępu, myślę, że z czasem sytuacja powinna się unormować.
No chyba, że faktycznie chodzi o coś innego (choroby chyba nie pasują, bo kot ewidentnie sika tam, gdzie czuje Twojego Syna).
magda, spójrz na te strony:
www.felinecrf.org - może to była ta, bo pamiętam, że upiornie różowe i pisane przez właścicielkę chorego kota (albo kilku)
www.felinecrf.com - tu też trochę informacji jest
Czy kot miał biochemię krwi robioną? Wyszła jakaś sugestia czegoś nie tak z nerkami? Nawet jeśli "baza" nie jest ta (problemy nerkowe), to poszukaj acidosis - objawy i leczenie.
dea, ja chodze z nim caly czas do tego samego weta, do gdyni nie jezdzilam.. w necie widzialam o nim same pozytywy wiec nie zmienialam na sile (bez auta ciezko z klockiem podrozowac jednak). fakt ze sprzetowo biednie tu jest ale dajemy rade. duzy od wczoraj czuje sie dobrze, gdyby nie nieco slabszy apetyt (dopiero dzis sie dopychal do miski malego) to bym nie powiedziala ze cokolwiek z nim nie tak. wyniki kalu ujemne, wiec jutro podejmujemy decyzje co dalej. ja teraz naprawde mam dylemat czy temu kotu cokolwiek jest, czy to nie bylo stresowe, bo wyglada normalnie niemal.. ale ufam wetowi, niech on mowi co robic. tak czy inaczej stawiam ze to cos z ukladem pokarmowym. nerki wet wykluczyl.
Dworcika dzieki za odzew :kwiatek:.
Zaczynam się śmiać, że kot rywalizuje z synem o naszą suczkę, która ma cieczkę. Ale cyrk 🙁
Na szczęście noce kot spędza z psem w przedpokoju, czyli dostep do łóżek ma w miarę kontrolowany.
magda - poczytaj na tej stronce o nadkwasocie. Objawy pasują - gorszy apetyt, wymioty, osłabienie i "niezwijanie się". U mojej to było ekstremalnie nasilone, ale ja bym to łapała wcześnie. Niekoniecznie musi to być (nadkwasota) spowodowane chorobą nerek. Może byc inna przyczyna.
Może bedzie dobrze, ale jeśli nie, to wrzody bedą większe z czasem i trudniej je bedzie opanować. Jeśli nie jest całkiem DOBRZE tylko LEPIEJ, to bym weta (tego którego masz) ostro pomęczyła pod tym kątem i poprosiła o próbę z ranigastem (dawkę musiałby zalecić). No ale to ja i moja weterynaryjna histeria 😉 już zmykam.
Incantowa - międzygatunkowa Sodoma i Gomora 😲 🤣
witam wszystkich ponownie i zdaję relację.
Kotka po wczasach u Bischy ważyła 4kg, co przy jej rozmiarach jest wysokim wynikiem (Rudy waży 7, ale on to tygrys). Dostaje mniej suchego i mokrego- tylko raz dziennie. suchego orijena jesć nie chce i po południu płacze, że głodna. Babcia i mama krzyczą, że głodzę kota i że przecież już chuda i żebym coś zrobiła. Mama czasami dokarmia.
Kupie nowe suche i pomieszam, może pomoże.
Prowadzamy się na smyczy- z różnym efektem. podoba się jej tylko wieczorem, za dnia nie da rady. zdarzało się, że chodziła, zwiedzała i krzyczała kiedy chciałam zabrać do domu, ale zwykle boi się i ciągnie do domu, nie wiem, co zaradzić.
Kupował ktoś i montował na własną rękę siatkę do osłonięcia balkonu?
cieciorka, ja sie rozgladam i rozgladam i jakos sie zabrac za pozadne osiatkowanie nie moge.. natomiast na miau jest calkiem przydatny watek o zabezpieczeniach balkonow. poza tym pare osob chwalilo ta siatke co jest na zooplusie o ta chyba:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/drzwi_siataki_preparaty/ochronne_siatki_kot/98296
O tyle było to dla mnie zaskakujące (przytycie Kituszki), że nie wyjadała całej miski na raz, tylko obie z Luną sobie porcjowały (miska na jednego kota, starczająca na 1,5 dnia starczała na jeden dzień, jadły po rowno mniej więcej) po trochu, mokre dostawała zgodnie z zaleceniami pół saszetki rano i wieczorem, z czego ciutkę dawałam Lunie, żeby nie czuła się pokrzywdzona (za zgodą właścicielki rzecz jasna). Bawiły się, szalały 😁 Opinia, że przytyła, po tym co obserwowałam zbiła mnie z tropu i mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zła za nieodchudzenie 😉
Ja 3 dni temu znalazłam u mnie na "górce" 3 małe kociaki. Wcześniej widziałam parę razy kocicę, ale była tak dzika, że gdy tylko zobaczyła człowieka to szybko uciekała. Teraz po kocicy ani śladu. Na pewno nie wracała przez 3 dni bo jedzenie, które jej zawsze wystawiałam jest nie ruszone. Kociaki to dwie dziewczynki i jeden chłopiec. Chłopiec jest najmniejszy i najsłabszy. Najmniej je i trzeba go karmić ze strzykawki. Dziewczyny piją normalnie z miseczki. Wrzucę później jakieś zdjęcia. 😉
Bischa, nie no, skąd! stwierdzam tylko fakt, a że ona żarta jest na każde jedzenie, nawet ludzkie chrupki śniadaniowe, to niczyja wina. Ale muszę przyznać, że fałdki miała widowiskowe ;-)
Teraz dostaje 1/3 saszetki raz dziennie, mimo że wet powiedział żeby jadła tylko suche- ale mam i babcia chyba by mnie wyklęły 😉
Co myślicie o puszkach Daily menu firmy Almo nature?Na zooplusie są całkiem korzystne pakiety i się zastanawiam czy wybrać Animondę Carny czy Almo Nature..
Nie mam zbyt dużego doświadczenia w mokrych karmach..
Ja też widząc ją codziennie, nie widziałam, że fałdek przybyło 😁 No tak, kukurydzianych nie mogłam na wierzchu zostawić, bo obie się do nich dorywały 😎