naturalna pielęgnacja kopyt

to "dzieło sztuki" jest pracą zbiorową, autorów jest kilku...koń jest raczej ofiarą "systemu"

znam konia od 1,5 roku i jak przyszłam to już tak wyglądał i od tego czasu kowali było conajmniej 3

aktualny jak przyjechał to stwierdził, że jest rotacja i okuł tak samo jak poprzednio było zrobione 😁

kopyta ze zdjęć są oczywiście poprzerastane i nadają się do przekucia, ale to oczywiście niczego nie zmienia...kowal nie dojechał jak narazie, będzie jak dojedzie 😉

właściciele problemu nie widzą, ponieważ nie znają się na kopytach...to sa konie warte grube pieniądze...są pod stałą opieką weterynaryjną, kowalską, "trenerską" itp...skoro profesjonaliści nie widzą problemu, to skąd włąściciele mają o nim wiedzieć?

ja nie jestem dla nich autorytetem...jedynie mało szkodliwą wariatką 🏇
nie pytano mnie o zdanie, a sama się wtrącać nie będę, bo właściciel konia jest jednocześnie właścicielem ośrodka w którym są moje konie i nie widze powodu wchodzić w konflikty niestety 🤔

jest jak jest i obawiam się, że nic się nie zmieni...konie nie zostaną rozkute
Cejloniara, tabletki NutriHorse polecam. Nie trzeba sie bawić w 'przemycanie' proszku.
Używam ich jako cuksów do rozciaganania po pracy (dwa w jednym :cool🙂. Koń (przynajmniej mój) zje je nawet jak dostanie same do żłobu
Dzięki archeo 🙂 zamówiłam już te tabletki, póki co mniejsze opakowanie na próbę, jak poradziła mi piglet  :kwiatek: zamówiłam jeszcze preparat z magnezem tej samej firmy 🙂 proszek Podkowy się nie zmarnuje, bo trafi do "mojego" drugiego konia, który wciągnie wszystko, nawet arszenik, gdybym mu podała 🙂 a chyba też mu się przyda 🙂 albo podziele się z koleżnaką, zobaczę, kto bardziej teraz potzrebuje 🙂
piglet - może głupie pytanie, ale czy ten koń jest w stanie normalnie chodzić? Nie kuleje?
Jak znam życie to pewnie normalnie pracuje. Skacze, itp. itd 🙄
U nas jest takich koni na pęczki, normalnie pracują, skaczą i to wysokie konkursy, dopóki koń się rusza nikt nie zauważy problemu, potem taki emeryt trafia do mnie  🙁 i muszę się głowić co z tym fantem zrobić.
olaela ja ma konia ze szpatem i sobie chłopak świetnie radzi. Wszystko zależy od stadium szpata i jak to przenosi się na stan ogólny kopyt. U mnie na początku było tak że musiałam najpierw wycofać kąty wsporowe, zrównoważyć kopyta, żeby przestały się obracać wokół osi i obniżyć tak aby strzałki zaczęły pracować, muszę bardzo konsekwentnie pilnować krótkich pazurków w tyłach bo kilka mm poza linią białą i stawy skokowe zaczynają się blokować, jest to młody koń który nie ma jeszcze skostnień może dlatego widać było dużą poprawę.
Dwa dni temu robiłam młodemu kopyta i zauważyłam, że w przodach na pazurze linia biała jest zaczerwieniona, czym może to być spowodowane?
dea   primum non nocere
10 sierpnia 2011 09:20
Na Waszych fotkach to chyba nie to o czym piszę i co obserwuję. Możliwe, ze to co wkleiłam to też nie na temat, bo własnie o guzach krzyżowych jest chyba - "u nas" sterczy kręgosłup. I plecki - tak, plecki też się zmieniły na gorsze. Zawsze rude miało plery proste i płaskie jak stół, siodła nie pasowały, bo były zbyt "bananowe" (od kłębu do zadu minimalny łuk). A teraz kręgosłupek obwisł - dlaczego? Mięśnie nie dały rady bandziochowi? Czy coś jeszcze? To się wiąże, na mojego "czuja nieedukowanego"  - zła praca zadu, "podwinięcie", usztywnienie pleców, grzbiet obwisa i zamiast mieć łagodny łuk w miejscu łączenia odcinka ledźwiowego z krzyżowym, jest załamanie. Taki odpowiednik "złamania w potylicy", tylko że po drugiej stronie. Ma to sens, czy pieprzę totalne bzdury? Dla mnie to początek "reserczu" w tych okolicach. Echhh...


...i jeszcze moja dear sister przedwczoraj nie zamknęła pastwiska po sprowadzeniu koni. Nie żebym ją winiła, przecież miała dużo na głowie. Najwyżej siebie, że nie sprawdziłam i nie zamknęłam sama. Ale efekt taki, że wszystkie 5 sztuk wypasało się na odrośniętej trawie wczoraj cały dzień (akurat nie było mnie rano) - ruda też. Po poprzednim trzygodzinnym odpasie (pierwszy "wypadek przy zamykaniu"😉 była sztywna i niechętna do ruchu 4-5 dni. Patrzę prawdzie w oczy: ona ma LGL* 🙁 mam tylko nadzieję, że nie zastanę dziś konia w gorszym stanie niż oglądałam całą wiosnę (nie będąc świadoma na co patrzę - a ona "biegła do mnie oczami", a nogami - stępik...). Na piasku nagle okazało się, że koń może do mnie przykłusować nie tylko "oczami", kopyta zaczynały się już poprawiać. No właśnie, oczy. Jest też pozytywny ńjus - wczoraj kontrola oka rudzielca i podobnoż anomalii nie stwierdzono, nie trzeba smarować i koń mi nie oślepnie  😅

*low grade laminitis, czyli "lekkie" zapalenie listewek, wstęp do ochwatu

Ala_WR - to jest LGL 😉 pazur za długi w stosunku do tego co kopyto może znieść. Albo z dietą coś nie tak (cukry, minerały), albo mechanicznie. U rudej nigdzie nie było krwi w linii białej, tylko w pazurach - w zadach. Piętki były za niskie w stosunku do pazurów, pazury za długie na takie ustawienie. Nie zmieniłam (wtedy) diety - a trzeba było, ale zmieniłam struganie - piętki "podnosimy" i skracamy pazur, no i sytuacja się nie powtórzyła.

BTW patrzycie jaki KOLOR ma linia biała? Jesli już jest 😉 Bo czerwona, brązowa lub niesistniejąca zwróci uwagę. Ale patrzycie czy jest biała czy żółtawa, kremowa?... Czasem ta zółtawość to jedyny sygnał, że nie jest idealnie. A ja to zauważyłam, jak któregoś razu zobaczyłam białą naprawdę. W kopycie, w którym zawsze była kremowa.

Co do cuda wstawionego przez piglet - to nie jest takie straszne jeszcze. Tam chociaz jest róg, z którego można by ciąć i kształtować. Foblutek, o którym pisałam, że mu sterczy kręgosłup przepięknie, ma dopiero cudne kopyta. Już od góry patrząc - za mało ich, a od spodu - w przednim kopycie rowek boczny z tyłu strzałki ma głębokośc niecałego centymetra. Widział ktoś takie coś?... Oczywiście podkuty, kopyta ze 3 rozmiary za duże na niego. Ramiona podkowy zachodziły na strzałkę, jak miałam okazję go oglądać (to przecież nie moze nie boleć...) Któregoś razu w przypływie wylewności powiedziałam jego właścicielom co uważam na temat jego stanu (bo oni niespecjalnie się znają i nie wiedzieli jakiego "trupa" kupili - niedawno go nabyli). Zobaczymy do czego wiedza dojrzeje (póki co pytają innych ludzi - np. koleżanki, która zajmuje się masażem, o mięśnie - usłyszeli z grubsza to samo) - czy będą jeździć, aż zajeżdżą, czy sprzedadzą i kupią nowego czy zabiorą się za rehabilitację. Ludzie dośc w porządku, ale jednak chcą użytkowac konie. Nie widzę ich stępujących godzinami w butach 😉 Niech chociaż kupią mniej zajechanego, proszę... Ciekawa jestem na ile by się dało go odbudować. Aha, na przednich nogach mnóstwo białych pasków po blistrowaniu, łyka jak dziki - przy jedzeniu i bez jedzenia - z sianem też. Nie nerwowo raczej, systematycznie. Spokojny jest. Po prostu gryz, łyk, gryz, łyk. To się nazywa śrump  😜
Stawiam na za długi pazur i za niskie piętki, mam wrażenie że u młodego kopyta rosną dużo szybciej niż u kobyły.
Co do diety to na pewno nie jest zbyt bogata ponieważ obydwa zwierzaki są cały czas na pastwisku i nie dostają nic dodatkowego, co prawda ostatnio też mają dostęp do pastwiska po skoszonej lucernie ale i tak bardziej interesuje je różne chabazie (włącznie z ostami) niż resztki lucerny.
Sztywności w ruchu nie ma, chętny do brykania jest.

Jak zlikwidować za niskie piętki?
dea   primum non nocere
10 sierpnia 2011 09:38
Skróć pazur. Później skróć pazur i skróć pazur.
😉
A tak serio - ostrożnie z piłowaniem kątów wsporowych, tylko "cofaj" a pazur serio mocno skracaj. No i w odpowiednim momencie trzeba "wspomóc" konia łuczkiem - ale ściana powie, kiedy będzie chciała (przedkątna), żeby ją podciąć bardziej.
U mnie też problem z za długim pazurem i dodatkowo piętką w prawym przodzie.Ta piętka spędza mi sen z oczu,niby niska a jednak nie ,"wjeżdza "pod kopyto.Jeszcze kilka tygodni temu kąty wsporowe były czerwone,ściana puszki również,ale od kilku strugań kąty jasnieją ,zostało zaczerwienienie na ścianie, domyślam sie ,że to od przeciążenia.Tak jak Dea pisała, za długi pazur w stosunku do piętki.Trudno mi zmienić tą piętkę.Tnę pazur, ale może za mało.Dodatkowo strzałka w tym kopycie kiepska( zamówiłam minerały,może przyspiszą wzrost).W przciwieństwie do prawego przodu,gdzie róg piętki rośnie bardziej pionowo, to kopyto dziwnie rośnie.Nie wiem na ile jest to błąd werkowania a na ile ustawienie kości.
Na pierwszym zdjęciu widac dobrze kierunek wzrostu rogu,drugie zdjęcie ( z wczoraj) wydaje mi się , że pazur jeszcze za długi
dea   primum non nocere
10 sierpnia 2011 10:23
Pazur dużo za długi, popatrz na kąt pod jakim ściana rośnie od koronki...

EDIT: ciekawostka, zobacz, że kreska, którą narysowałam, jest równoległa do pęciny - czyli kości ma dobrze ustawione raczej (oś pęcinowo-kopytowa) tylko puszka rozciągnięta mocno. Od spodu tego nie widać?

Aha, jeśli strzałka kiepska i "wjeżdża" jeden kąt, to moze to być powiązane - strzałka boli, koń chodzi na boku kopyta, żeby nie obciążać strzałki - przeciąża jeden kąt wsporowy i on się kładzie. Leczysz tę strzałkę jakoś "chemicznie"?
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
10 sierpnia 2011 10:42
dea i co zrobić żeby kopyto wyglądało tak jak nalezy?
dea   primum non nocere
10 sierpnia 2011 10:47
Cofnąć pazur - i dokładnie przyjrzeć się żywieniu... Albo odwrotna kolejność. Ja się nie chciałam do tego przyznać, ale w końcu musiałam - nasze kuce mimo wszystko nie mogą jeśc trawy, są przekarmiane. Dlatego wylądowały na padoku bez trawy. Próbowałam już wszystkiego poza tym, ale są za grube, minerały poprawiły kopyta, ale nie uchroniły przed "wyjechaniem kapcia" na wiosnę. Kalorie w dół. Minerały zbilansować. Pazur rżnąć i równoważyć resztę - niestety nie ma magicznej różdżki, tylko czas i dłubanie w różnych elementach układanki. Czasem może trafiać szlag, że tak wolno i tak łatwo zepsuć, a trudno naprawić - ale takie życie... Liczę na to, że jak będzie mocne i "naprawione" to nie będzie tak łatwo zepsuć 😉
edzia69   Kolorowe jest piękne!
10 sierpnia 2011 11:00
my w tym roku"pożyczyliśmy" klacz kuca na miesiąc dosłownie do hipo bo im się ich klacz wyźrebiła.
Prosiłam,żeby samo siano dawali. Klacz po miesiącu wróciła jak beczka mimo ,że pracowała co 2 dzień po 4 h w hipo.
teraz mam problem, bo klacz okazała się nie być źrebną, wygląda ja perszeron w mini rozmiarze. Obawiam się,że miał miejsce niedawno incydent LGL. Wiwiana ma fotkę u siebie w aparacie, może wstawi, bo ja nie mogę wydłubać od siebie z komórki. Póki co nie ma postawy ochwatowej, ale ewidentnie maca na jeden przód.
Jest dokładnie tak jak piszesz 🤔 skąd Ty to wiesz 😲
Zewnetrzna ściana kładzie się , w obydwu przodach,tym samym wypycha scianę puszki na zewnątrz.Nie pomyślalam, że klacz może stawiać źle kopyto.Stawia kopyto na płasko,czasami od piętki,możliwe,że stawia na boku, ale jest to tak minimalne, że nie jestem w stanie tego zauważyć.
Jeśli chodzi o strzałkę,leczymy ją mieszanką jodyny,zamówiłam u weta jodosept,może będzie jepiej działał.Od czasu do czasu mieszanka tribiotyku + clotrimazol.
Zdjęcie prawego przodu,przed struganiem,dwa tyg. od ostatniego werkowania

ps.głupstwo napisałam,zdjęcie lewego przodu
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
10 sierpnia 2011 11:11
dea rozumiem.

Mojemu kopyta już wręcz płaskie się porobiły,więc nie bede czekac na Aquarius tylko wezwe kowala,zeby jakos to ogarnął,a później właśnie ona ma przyjechać.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
10 sierpnia 2011 11:22

Mojemu kopyta już wręcz płaskie się porobiły,więc nie bede czekac na Aquarius tylko wezwe kowala,zeby jakos to ogarnął,a później właśnie ona ma przyjechać.


Moja miała straszne płaszczaki na przodach, ale po ok 4 msc strugania pojawiły się miseczki, małe bo małe ale są i najwyraźniej idziemy w dobrum kierunku 😅.  Przez ten okres nie ruszałam podeszwy, usuwajac jedynie szczotką drucianą to co się proszkowało. A co do kowala to zawsze jest ryzyko ze usunie za duzo i znów będziesz w punkcie wyjścia, bo kopyto będzie uformowane mechanicznie a nie "samoistnie".
dea   primum non nocere
10 sierpnia 2011 11:23
No właśnie to chciałam napisać, że wezwiesz kowala, on z tym płaskim zrobi porządek i będzie lepszy bal 😉 Powiedz mu wyraźnie, że nie chcesz cięcia podeszwy WCALE i patrz jak struga...
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
10 sierpnia 2011 11:27
Sama nie bardzo ogarniam temat kopyt,ale widze,ze dobrze nie wyglądają i nie do końca wiem jak mam pokierować tego kowala 🙄
dea   primum non nocere
10 sierpnia 2011 11:29
Tak jak mówię 😉 Z tematu kopyt tylko ppopatrz gdzie jest podeszwa i pilnuj żeby jej nie ciął. Ma ciąc ściany, ściany wsporowe i ewentulanie strzałkę jeśli coś gnije. Broń podeszwy.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
10 sierpnia 2011 11:34
Rozumiem,ciekawa jestem jaka bedzie jego reakcja.Nic się nie stanie jak ta podeszwa nie zostanie wyprofilowana tylko zostanie taka płaska?
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
10 sierpnia 2011 11:34
Nie spotkałam się z kowalem, który trzymał się "wytycznych" zawsze robili po swojemu  mimo mojej obecności. Co prawda nie spotkałam ich wielu na swojej drodze, bo tylko 3, ale to i tak wystarczyło, by przejąc pałęczkę i samemu się zabrac za kopyta. Mimo ciągłych obaw i wątpliwosci wiem, ze  była to dobra decyzja.

Rozumiem,ciekawa jestem jaka bedzie jego reakcja.Nic się nie stanie jak ta podeszwa nie zostanie wyprofilowana tylko zostanie taka płaska?


U nas nic sie nie stało. Duzo jeździałam stępem po leśnych drogach, raczej nie wymagających podłozach, charakterystycznych dla nizinnego obszaru.
[quote author= link=topic=1384.msg1097930#msg1097930 date=1312972443]
Rozumiem,ciekawa jestem jaka bedzie jego reakcja.Nic się nie stanie jak ta podeszwa nie zostanie wyprofilowana tylko zostanie taka płaska?
[/quote]

Incognito, zaopatrz się na okres werkowania w taką białą rozpinaną koszulę i jakby kowal był z tych nietrzymających (wytycznych), to rozedrzyj ją (koszulę) wprawnym rejtanowskim ruchem. Podeszwy broń jak ojczyzny, bo jak zostanie wyprofilowana, to się stanie.  😉
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
10 sierpnia 2011 11:47
Haha postaram się 😉
dea   primum non nocere
10 sierpnia 2011 11:47
Jeśli jest płaska, to jest jej za mało. Jak czegos jest za mało i się jeszcze wyprofiluje, to jest dużo za mało, prawda? Inna sprawa, ze kowal może Ci próbować udowodnić, że nie masz racji i zrobić tak, żeby koń sobie krzywdę zrobił. Niestety :/ i potem będzie <wzruszenie ramion> - tak pani chciała. Chyba że kowal normalny i nie będzie celowo krzywdził zwierzaka. Oceń. Jeśli tak, to możesz poprosić, żeby tylko podrównał wystające ściany.

japasja - LOL! Jak kowal akurat będzie miał nóż w ręce, to sobie niechybnie żyły podetnie z wrażenia albo koniowi nogę urżnie :P
U nas też pazur za długi i chyba też LGL... ja tego nie ejstem w stnaie zdiagnozować ze zdjęcia ale porónujać te wstawione wyżej i komntarz Dei to już jest 99% pewności.
Tył

ja ten szpon jadę do samej białej i mustang roll przez białą... ale to od niedawna bo wcześniej jakoś nie miałam odwagi cywilnej szczególnie, że wszędzie podpórki były i podeszwa płaska jak stolnica.


A tu tył od przodu - widać flary na przedkątnych:


I przodzik od boku;

I od frontu:

dea   primum non nocere
10 sierpnia 2011 11:49
Zmieniłaś coś w żywieniu jakiś miesiąc-dwa temu?
Ja sie tak w to naturalne struganie wciągnęłam, że nie oddałabym kopyt mojego konia żadnemu kowalowi, chodźby mi za to płacili 😉 Jak widzę mojego konia biegającego swobodnie,bez sztywności to jest to dla mnie olbrzymia frajda,iż jest to w części moja zasługą.

Z własnego doświadczenia wiem,że kowalom trzeba patrzeć na ręce, mówić jakiem masz oczekiwania, obserwacje,wówczas taka współpraca przynosi lepsze efekty.Problem z tym jest taki, że nie zawsze moge byc podczas werkowania obecna.Jak jednego razu kowal werkował mojej kopyta to potem przez tydzień chodziła sztywna,nie potrafiła w miejscu okręcić się.Po tym przypadku zaczełam myśleć innymi kategoriami.I jak na razie nie żałuję,chociaż zdaje sobie sprawe,że jeszcze duuużo nie wiem.
dea   primum non nocere
10 sierpnia 2011 12:19
I jeszcze http://www.eggersmann.pl/pasze/revital_cubes.html wiem, że to "różowy worek" ale w sumie miło, że producenci "już wiedzą" (patrz opis paszy).


Ja nie wiem, czy tylko ja mam wysypkę i wyprysk atopowy jak czytam taką "wypluwkę z google translate"? Jeszcze rozumiem jakąś niskobudżetową małą firemkę, ale cholerna Marka [TM] (R) dosyc się ceniąca, mogłaby chociaż oszlifować to tłumaczenie, żeby brzmiało po polsku i chciało się czytać :/

I jeszcze w składzie jest "grubość" - 6,50% 😀 no i dodane żelazo, cholera wie po co....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się