naturalna pielęgnacja kopyt

No co do Rojka i Przewoźnego to jeszcze poł roku temu usłyszłam okuć. Teraz nawet Michał sam mi proponował buty.
Wciąż się na mnie patrzy dziwnie gdy werkuję i zimą dostałam wykład o tym jak to źli naturalsi cała ścianę usuwaja i koń na podeszwie stoi a to jest beee. Ale ogólnie świadomość coraz większa.

Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
29 lipca 2011 09:13
a poradźcie jedno - chodzimy tym stępem po różnych podłożach i korci mnie spacer do lasu - mamy blisko ale trzeba przejść z 500m po twardym - koń wyraźnie tego nie lubi i unika - ale czy mimo wszystko prowokować ten ruch również po twardym żeby się przyzwyczajał i stopniowo chodzić również tam gdzie idzie niechętnie? Czy czekać? Ale przecież wtedy nie nauczy się chodzić po twardym bo nie będzie miał okazji... rany tyle pytań🙂
na razie idzie od palca ale nie spodziewamy się przecież że ruszy od piętki od razu.... cierpliwość - to chyba najtrudniejsze🙂
Kika i Łoś
A "twarde"  -to co: asfalt? Żwir? Ja pewnie próbowałabym przejść po tym twardym ze 100m, wrócić do stajni. na drugi dzień -200 m -itd, czyli stopniowo wydłużać trasę. I obserwować, co się dzieje 🤣
Falabana- gratulacje: ślubu i piętkowania po asfalcie 😁
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
29 lipca 2011 09:28
brukowana - jestem w stanie trochę ją omijać bokiem ale jednak trzeba będzie po twardym przejść... spróbujemy dzisiaj i zobaczę co koń na to
Kika
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
29 lipca 2011 09:41
No co do Rojka i Przewoźnego to jeszcze poł roku temu usłyszłam okuć. Teraz nawet Michał sam mi proponował buty.
Wciąż się na mnie patrzy dziwnie gdy werkuję i zimą dostałam wykład o tym jak to źli naturalsi cała ścianę usuwaja i koń na podeszwie stoi a to jest beee. Ale ogólnie świadomość coraz większa.




Ja nie dalej jak godzinę temu usłyszałam od p.Michała okuć na okrągło 🙄
A ja popierniczyłam imiona by myślam o Rojku  a napisałam Michał😉...
Kika, ja nie zabierałabym konia na spacer po podłożu, które jest dla niego niewygodne. Jeśli po miękkim nie chodzi swobodnie to dlaczego zmuszać go do chodzenia po "cięższym" podłożu. To nie będzie "prowokowanie" tylko zmuszanie... Każdy krok postawiony prawidłowo przez konia, to krok bliżej do poprawy stanu kopyt. Krok nieprawidłowy to niestety utrwalanie lub pogarszanie obecnego stanu. Trochę ogólnikowo, ale jak myślisz, jeśli koń chodzi niechętnie po twardym to jak będzie stawiał to kopyto, prawidłowo czy nie?
Daj mu czas, dopiero go rozkułaś. Zadbaj o prawidlową dietę i pozwól samemu dozować sobie ilość ruchu. Przynajmniej przez jakiś czas. Jak zauważysz, że problemy z poruszaniem na wygodnym podłożu minęły, zacznij wprowadzać powoli plan "treningu". Powodzenia 🙂
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
29 lipca 2011 10:36
A ja popierniczyłam imiona by myślam o Rojku  a napisałam Michał😉...


Ale to jest przecież Michał Rojek  😁 i jego właśnie miałam na myśli 😉
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
29 lipca 2011 10:42
Oka dlatego pisałam że cierpliwość w tym wszystkim najtrudniejsza - ja bym chciała żeby on już szybko zaraz natychmiast a się nie da🙂
z jednej strony uczymy się chodzić z drugiej strony muszę wzmocnić mu plecy - chciałabym wszystko naraz  🤔wirek:
Kika
Lacuna a próbowałaś podjąć dyskusję o butach i struganiu naturalnym =P ?  😀
[quote author=kotbury link=topic=1384.msg1086404#msg1086404 date=1311930876]
A ja popierniczyłam imiona by myślam o Rojku  a napisałam Michał😉...


Ale to jest przecież Michał Rojek  😁 i jego właśnie miałam na myśli 😉
[/quote]

leic priv 😉
Wiwiana   szaman fanatyk
29 lipca 2011 11:41
Chestnut, nie wypuszczałabym dziewczyny na weta i kowala z jakimś naturalnym struganiem, dopóki nie będzie miała odpowiedniej wiedzy i argumentów w garści. Inaczej wet z kowalem zagną ją po pierwszym zdaniu tekstem, że "trzeszczki są genetyczne". I co wtedy...?  😀iabeł:
Podyskutuje ze szpecami i profesjonałami...?

Lacuna, czytaj, pytaj i się ucz 🙂
szkoda tylko, że jak ja mówie "nie kuć, poszukać kogoś kto będzie mądrze werkował" patrza na mnie jak na idiotę  🙄
dea   primum non nocere
29 lipca 2011 11:46
Kika - nie zmuszaj do ruchu po twardym na razie. Najpierw niech ma totalny komfort na innych podłożach, a nawet wtedy dałabym raczej możliwość (czyli np. jedziesz na stępa w teren i dajesz koniowi wybór, czy zejdzie na pobocze czy pójdzie drogą). Jak koń bedzie gotowy, to Ci to pokaże. Jeśli chcesz wspomóc wrażliwca podeszwowego, to możesz spróbować podac magnez - u naszych bardzo pomogło. Ze swojej strony polecam CZYSTY SPOŻYWCZY (dla ludzi) - jest sporo droższy, ale z drugiej strony to i tak grosze, odkąd podaję, cały czas męczę pierwszy kilogram (dla czterech koni!). Jeśli chodzi o podłoże, które jest najlepsze do rehabilitacji, to twarde, ale sprężyste/elastyczne (u nas takie jest w lesie - ubita, wilgotna glina z piaskiem). Zarówno "beton" jak i kopny piach są gorsze. Umiesz zaobserwować czy koń chodzi z piętki? Chodzi z piętki po czymkolwiek? Umknęła mi Twoja odpowiedź na te pytania 🙂

falabana - jestem przekonana, że artykuł wklejałam, ale nie tłumaczony - oryginał. Tylko nie pamiętam gdzie 🙁
Wiwiana   szaman fanatyk
29 lipca 2011 11:50
Heh, ogurku, to jest nas trochę, widzę 😉
Widzisz, właścicieli przekonanych o konieczności kucia na każdą jedną najmniejszą pierdółę jest zapewne mniej więcej tyle samo, co kowali uważających jw.
Widać nikt im jeszcze przekonywująco i obrazowo nie wyjaśnił o co tu cho z tym struganiem.
Jednym się da, bo będą chcieli posłuchać, innym - nie, bo tej chęci nie będzie. Koń im pokaże, ale wtedy już może być dla niego za późno...

Ale chwali Ci się, chwali 🙂
Czy ktoś z kopytowców z problemami strzałkowymi potrzebuje clean trax?? Robimy zbiorowe zamówienie z USA- 1 szt. 17 dolarów, za wysyłkę dziewczyna która zamawia poda mi cenę gdy pozbieramy zamówienia (1 szt. starcza na 1,5 h moczenia, leczenie prewencyjne trwa 1h więc niestety wychodzi na to że 1 opakowanie starcza na1 kopyto). Ja biorę 2 na moje potworzastą strzałkę w zadku i jedną z przodu jeszcze niedoleczoną.
Kika Jeśli chodzi o podłoże, które jest najlepsze do rehabilitacji, to twarde, ale sprężyste/elastyczne (u nas takie jest w lesie - ubita, wilgotna glina z piaskiem). Zarówno "beton" jak i kopny piach są gorsze. Umiesz zaobserwować czy koń chodzi z piętki? Chodzi z piętki po czymkolwiek? Umknęła mi Twoja odpowiedź na te pytania 🙂


Kika chyba pominęła odpowiedź na to pytanie, ale przydało by się jakieś kompendium 'w poszukiwaniu ruchu z piętki' bo ja szukałem i nie mogłem za wiele na ten temat odnaleźć. A dopóki się oko (albo słuch) nie wyrobi przydałyby się jakieś podpowiedzi.. 🙂

Falabana - gratuluję podróży. Kolorowo ją rozpoczęłaś i niech Wam się udanie wiedzie 🙂


🙂
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
29 lipca 2011 12:44
idzie od palca niestety - mam filmiki ale jak wstawiam linki to mi post wywala nie wiem o co chodzi - jakby się komuś chciało to na youtubie użytkownik KikaLider - stęp i kłus w obie strony - widać na zwolnionym że idzie od palca...
ale mam nadzieję że to kwestia odpowiedniego ukształotowania kopyta dobrym werkowaniem żeby nauczył się chodzić od piętki... prawda?
Kika
Hypnotize straszne to co piszesz, niestety z opisu wnioskuje, że koleżanka nie kocha swojego konia, tylko lubi na nim d*** powozić. Zaproponuj żeby kupiła sobie:



Też podobno porusza się w 3 "chodach"
😎
Tu można nabyć.
http://www.zdrowezycie.com/fotele/joba.php
Kika
Daj mu czas . I sobie tez. Minie kilka strugań, zanim kopyto sie ukształtuje a koń przyzwyczai sie do tego ze jest bosy. I jesli kopyto bedzie dobrze werkowane a strzałka zdrowa, to koń powinien śmigac od pietki szybciej niz Ci sie wydaje. Ale poczekaj, nic na siłe, bez paniki. Ja mam konia rozkutego od października , po 15 latach kucia. Chodzi od pietki w porywach. Miał 2 miesiace kiedy chodził fajnie, teraz znowu z racji trawy itp kopyta sie posypały i kon znowu palcuje. A ja robie wszystko zeby to mineło, ale czekam, nie przeciazam konia, miał nawet 2 miesiace wolnego od jazd pod siodłem itp.

Tajna
Ona kocha tego konia. Ale widzi na codzien jak mój rozkuty od października maca po kamyczkach i widzi ze co chwile cos zmieniam, stresuje sie ze kon zaś palcuje, ze sie flara zrobiła. Ze pilnuje jedzenia zeby było mniej cukrów, a zeby jednak mój spalajacy sie ogier wygladał jak kon, a nie szkielet. Poza tym jestem jedna z 2 włascieli koni rozkutych z tym ze 3 konie od 2 osoby NIGDy nie widziały kowala. Ale chodza w teren w kazdych warunkach, na kazdym podłozu , kilka razy w tygodniu i wierzcie lub nie, ale maja najlepsze kopyta w stajni.
Ja uwazam ze zeby rozkuc konia, trzeba troche wczesniej poczytac, pouczyc sie, poobserwowac i wziac sie w garśc i przed samym soba przyznac sie co jest wazniejsze - moja dupa i moje ambicie, czy zdrowie i komfort zwierzaka.
Nie moge z tym walczyc bo jestem sama. Przeciwko 20 osobom które maja podkute konie. I te konie nie kuleje, nie macaja mimo ochwatów przebytych itp i łaza w tereny. Wiec tak patrza na mojego i sobie zapewne mysla ze jestem głupia i ze to ja nie kocham swojego konia... .

Swoja droga jest u nas jeszcze jeden koń na wakacje, robiony przez chłopaka jednej z naszych forumowych kolezanek, własnie naturalnie. I dziewczyny patrzyły przy ostatnim struganiu jak to wyglada i były w szoku ze kopyto moze tak ładnie wygladac... ale dlaczego to tyle trwa? Jak można konia strugac 2 godziny, nasz kowal robi to w 15 minut... i rece opadaja.
Hypnotize, niestety są tacy co uwag krytyki czy rad nie słuchają... jak powiesz, że siodło za ciase i źle leży, to że nie - bo od lat w nim jeździ  😵 ( w dodatku jeździec np. jest ciężki) - a koń od dotyku się ugina, to że ma łaskotki i nie lubi być dotykanym... z kopytami to samo - bo kowal powiedział, że się inaczej nida... a ty się nie znasz, boś nie fachowiec.
Czasami szkoda własnych nerwów jak wiadomo, że z góry sprawa przegrana - całego świata się nie zbawi, a tym bardziej jak właściciel biednego zwierzaka słuchać nie chce a często przez chęć dodatkowo jeszcze można zaostrzyć atmosferę w otoczeniu.
Cobrinha
Dlatego nie pytania nie odzywam sie ani w sprawie siodeł, ani w sprawie kopyt. Rozmawiam o tym tylko zapytana. I w sumie nawet nikomu nie tłumacze czemu Pinio maca, czemu nie jezdze w teren i czemu czasem wcale nie jezdze, a cos tam dłubie w kopytach. Czemu mam 6 siodło, mimo ze w aktualnym wcale nie jest mi wygodnie.
Niezmniea to faktu ze przykro patrzeć  i czasami mam ochote kogos palnac w głowe zeby sie obudził, przestał jojczyć i wział sie chociaz za pzreczytanie głupiej ksiazki. Ale taki nasz naród, lubimy jojczyc i ogarnia nas wszeobecne ignoranctwo, na które mam wrecz uczulenie.
No niestety... i tyczy się to nie tylko tych którzy z racji wieku mogą nie zdawać sobie z tego sprawę, jak i tych, którzy nie tylko z racji wieku ale i np. zawodu powinni tym bardziej mieć o tym jakie takie pojęcie  🤔
Też już nie zabieram głosu, choć każdorazowo jak widzę takie coś to aż mnie telepie - tym bardziej, że aż w oczy potrafi szczypać - naprawdę, niektórzy są chyba ślepi  🤦
Wracając do tematu, nie wyobrażam sobie powrotu kiedykolwiek do klasycznego strugania - a mówili, że bez kucia do blondynka nie będzie w stanie w ogóle chodzić pod siodłem - chwała bogu że sytuacja mnie zmobilizowała do podjęcia właściwej decyzji 😉
Mnie tez nikt nie przekona do klasycznego strugania, a juz na pewno nie do podków. I nawet tak ostatnio myslałam ze jakbym miała po Piniu kupować konia, to kucie bedzie go dyskwalifikowało na starcie.
Czy ktoś z kopytowców z problemami strzałkowymi potrzebuje clean trax?? Robimy zbiorowe zamówienie z USA- 1 szt. 17 dolarów, za wysyłkę dziewczyna która zamawia poda mi cenę gdy pozbieramy zamówienia (1 szt. starcza na 1,5 h moczenia, leczenie prewencyjne trwa 1h więc niestety wychodzi na to że 1 opakowanie starcza na1 kopyto). Ja biorę 2 na moje potworzastą strzałkę w zadku i jedną z przodu jeszcze niedoleczoną.


A to nie to samo co Armex przypadkiem?
Pamietam, jak dziewczyn odkryly Armex a ja w tym czasie odkrylam Clean Trax i wyszlo na to, ze to wlasciwie to samo i ze szkoda zachodu zeby sciagac z zachodu  😉
Hypnotize- nie walcz. Ja nie walczyłam tylko głośno mówiłam jak ktoś pytał... i już nie mówie... bo po nosie dostałam.
Załączam sobie wdupiemienizm... a ile człowiek sobie rzeczy przemyśli i jak odpocznie na samotnej jeździe w teren uuuu.

Jak wygram w totka to wybuduję swoją stajnię - pensjonat i będę przyjmować konie tylko bose.

To będzie pięęekna stajnia z halą gdzie dookoła ujeżdżalni nie będą trybuny, tylko dwa pasy do spacerowania koni gdy pada- jeden wyłożony matami a drugi wysypany kamieniami😉
I to będzie stajnia gdzie będą padoc paradise także dla ogierów!!!
... ach muszę zacząć kupony słać.
"Przypuszczam, że nie mógłbym napisać artykułu o chorobie białej linii bez wzmiankowania o kuracjach przeciwgrzybiczych. Upewnijcie się, że kuracja, którą stosujecie, nie niszczy żywych tkanek na poziomie komórkowym. W ten sposób można sobie dołożyć kłopotów, tworząc martwe tkanki, którymi będą żywić się patogeny. Świetne kuracje przeciwgrzybicze, które nie niszczą żywej tkanki, to White Lightning, Clean Trax [w Polsce dostępny jest preparat Armex o podobnym działaniu – przyp.tłumacza] i 50% wodny roztwór octu winnego (w kolejności od najbardziej skutecznego, moim zdaniem). W przeszłości, a i obecnie nadal nakłaniam właścicieli koni do reżimu „czyszczenie kopyt – leczenie - moczenie”. W obecnej chwili nie jestem pewien, w jakim stopniu przekłada się to na moje sukcesy z radzeniu sobie z tymi problemami. Na pewno powiem wam, że jeśli potraktujecie chemikaliami symptomy bez zajęcia się właściwą przyczyną, kuracje przeciwgrzybicze okażą się zupełnie nieskuteczne. Z drugiej strony skrupulatnie prowadzone kuracje były częścią niezliczonych, zakończonych sukcesem, rehabilitacji i mam klientów, którzy wierzą w skuteczność każdego z sześciu programów, z którymi eksperymentowałem. Wyprowadziłem też setki ciężkich przypadków choroby linii białej bez jakiejkolwiek ingerencji chemicznej, więc sami powiedzcie jak to jest."

cytaty z art:
http://czterokopytny.pl/index.php?mact=News,cntnt01,detail,0&cntnt01articleid=10&cntnt01origid=62&cntnt01returnid=62
dea   primum non nocere
29 lipca 2011 13:28
Jeszcze kwestia definicji kulawizny. Ja mam wrażenie, że są różne. Niektórzy uważają, że jeśli koń:
- chodzi z palca
- wali jak maszyna do szycia, drobne kroczki
- zawija nogą na boki tak, że skosi człeka stojącego metr od toru ruchu
- nie ma równego rytmu kroków, 4 w stępie, 2 w kłusie, o identycznej sile uderzenia w podłoże
- ...
To on tak ma, można siodłać i jechać. Dla mnie taki koń jest w pewnym stopniu kulawy i nie brałabym go w trening - co najwyżej, mając świadomość DLACZEGO jest jak jest, można stępowac, robić rehabilitacyjne zakłusowania i gimnastyki, ale ze świadomością, ze jeżdzi się na koniu nie w 100% sprawnym. Oczywiście czasami tak jest dla niego lepiej (rehabilitacja!) ale trzeba o tym wiedzieć IMHO, żeby nie jeździć w sposób, który może zaszkodzić.

Takich "niekulawych" koni widzę w naszej stajni mnóstwo, niestety, przykłady mniej lub bardziej liczne na wszystko co wymieniłam na górze - regularnie dzień w dzień pracują pod siodłem. I nie są to rzęchy rekreacyjne, tylko prywatne zwierzaki. Z drugiej strony grupa koni, których właścicielom zależy - i spojrzenia z politowaniem tych "użytkujących" - znowu tylko stępujesz? Znowu na kopyta patrzysz? Co sie stresujesz, czy mu trawa nie szkodzi, można okuć i będzie chodził po wszystkim! Jaka [i]rehabilitacja?? Przecież mu nogi nie odpadają. Że co, że to załamanie, które widać na górze na kopycie? No i co z nim? Jeszcze witaminki dajesz specjalne jakieś? Tu są takie dobre ogólne, dużo żelaza jest na krew dobrą. Wszyscy to dają i jest fajne.[/i]

zoyabea - forma jest inna, AFAIK CleanTrax jest w żelu (mylą mi się z white lightning, ale WL to chyba odpowiednik Oxine właśnie, czyli armexu naszego)

Perlica - prawa do publikowania tych artykułów ma hipologia, jest ich tam więcej, a ich autor nie nazywa się Peter tylko Pete (czyta się "Pit"😉. Nie widzę wzmianki o tłumaczu (tłumaczce) - a jest nim Wiwiana w tym konkretnym przypadku. Przetłumaczenie artykułu i przebicie się przez korektę trochę trwa, kasy za to nie dostajemy, więc chociaż tyle się należy. Wkurzają mnie takie przedruki na każdym blogu-o-konisiach.blox.pl :-S (...idę łyknąć magnez)
http://hipologia.pl/news/show/id/472
http://hipologia.pl/news/showList/id/85/page/2
To ja wracam do pytań stricte kopytowych. Nasze "o boże co to jest to wybrzuszenie i załamanie" okazało się ewidentnie być nowa linią przyrostu - dużo lepszego i ciaśniejszego - do tego stopnia lepszego, ze mnie to zmyliło bo taki "uskok" nam się zrobił w ścianie jak nigdy nie widziałam.
Ale mam też problem bo już widzę, że to co odrasta już rośnie rozciągnięte na pazurze a prawie nie rośnie przy piętakch...
Nie dam rady bardziej katów wsporowych obniżać ani bardziej pazura skrócić (przez białą linie jadę z flarą) i się zastanawiam kiedy to kopyto się przebuduje żeby wzrost był równomierny, żeby rozciągnięte nie było.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się